Polskie Emerytury pesymizmu

Polskie Emerytury pesymizmu

30 stycznia 2020 | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

W Polsce w 2018 r. żyło ponad 6,8 mln emerytów. To niemal o połowę więcej niż na początku XXI wieku. Do tego nieco ponad 1 mln rencistów. Kolejne 1,36 mln stanowiły osoby pobierające renty rodzinne. Łącznie to prawie 9,2 mln ludzi

Polskie Emerytury pesymizmu
Janusz Piechociński. Fot. Archiwum KK

Polski 60-latek ma przed sobą średnio 19 lat życia, a Polska 60-latka ponad 24 lata. Zatem kobiety przechodzące na emeryturę przed 60-tym rokiem życia nierzadko będą pobierać emeryturę dłużej, niż wynosił ich okres aktywności zawodowej. Jednak w debacie społecznej podniesienie wieku emerytalnego zostało jednoznacznie potępione przez obywateli a wynik wyborów parlamentarnych w roku 2015 potwierdził te oceny w politycznym wymiarze. Podobnie było w roku 2019 choć akurat w tym przypadku już prawie wszystkie siły polityczne nie szczędziły obfitych obietnic emerytom i rencistom. Obiecano i przystąpiono do realizacji jak u górników pensji  do 13 i 14 emerytury. Dopiero nieuchronne w tej sytuacji informacje poruszyły opinię społeczną. Nawet Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał potwierdzić informację o tym, że obniżenie wieku emerytalnego w październiku 2017 r. spowodowało, że na emerytury przeszła rekordowa ilość osób, a efektem  tego jest prawie 30-procentowy wzrost wypłat emerytur niższych niż minimalna w grudniu 2018 r. w porównaniu do grudnia 2017 r. Wśród seniorów, którzy przeszli na emeryturę w 2018 roku 58 tys. otrzymuje emeryturę niższą od minimalnej. W całej populacji emerytury poniżej minimum otrzymuje 227 tys. osób, ( z czego 85% to kobiety)

 W 2020r. liczba takich osób  przekroczy 300 tys., w 2030 650 tys. osób.

Od marca 2019 roku minimalna emerytura wynosi 1100 zł brutto. Według zapowiedzi rządu w 2020 roku ma to być 1200 zł, a więc na rękę 1026 zł. W nadchodzących latach nastąpi silne i trwałe spowolnienie wzrostu polskiej gospodarki. W rezultacie, poziom życia w naszym kraju nigdy nie zrówna się z tym z Europy Zachodniej. Tak przynajmniej wynika z wieloletnich prognoz sporządzonych przez Komisję Europejską i OECD. Przedstawiłem je w komentarzu sprzed 2 tygodni. W tym komentarzu zajmuję się czynnikiem, który najsilniej spowolni wzrost polskiej gospodarki.

Przy braku zmian w polityce gospodarczej nakłady pracy będą miały silnie negatywny wpływ na wzrost polskiej gospodarki. Według Komisji Europejskiej w latach 2020-2050 będą się one zmniejszać przeciętnie o 1,0% rocznie, w tym o 0,9% w latach 2020-2030, 0,9% w latach 2030-2040 i 1,3% w latach 2040-2050.  Prognozy OECD są nieco mniej pesymistyczne – zwłaszcza w najbliższej dekadzie. Wynika z nich, że przeciętne roczne tempo spadku nakładów pracy w 2020-2050 wyniesie 0,7%, w tym 0,3% w latach 2020-2030, 0,7% w latach 2030-2040 i 1,2% w latach 2040-2050. 

Takie dynamiki oznaczają, że liczba pracujących w Polsce zmniejszy się w ciągu 30 lat o 3,2-4,4 mln osób, czyli 19,7-26,2%. W latach 2020-2030 zmniejszy się ona o 0,4-1,4 mln, w latach 2030-2040 o 1,0-1,3 mln, a w latach 2040-2050 o 1,7 mln. Wygląda to wiec dramatycznie, bo nie zapominajmy ze modernizacja, technicyzacja i automatyzacja polskiej wytwórczości nie nadąża za światowymi zmianami.

Według Komisji Europejskiej odsetek pracujących w populacji w wieku produkcyjnym zmniejszy się z 67,3% w 2020 roku do 64,8% w 2050 roku (tj. o 3,7%) lub, jeśli przyjąć definicję wieku produkcyjnego stosowaną przez OECD, z 58,7 do 53,9% (czyli o 8,2%). Według OECD odsetek ten ma się obniżyć z 54,5 do 52,2% (tzn. o 4,3%).

Komisja Europejska ocenia, że populacja w wieku produkcyjnym będzie się zmniejszać w latach 2020-2050 przeciętnie o 0,9% rocznie, w tym o 0,7% w latach 2020-2030, o 0,6% w latach 2030-2040 i o 1,3% w latach 2040-2050. Według OECD przeciętne roczne tempo jej spadku w latach 2020-2050 wyniesie 0,6%, w tym 0,4% w latach 2020-2030, 0,7% w latach 2030-2040  i 0,7% w latach 2040-2050. W sumie, populacja w wieku produkcyjnym skurczy się o 23,4% (prawie 6 mln) według Komisji Europejskiej i o 16,1% (prawie 5 mln) według OECD.

Zmniejszenie odsetka pracujących w wieku produkcyjnym będzie oznaczało odwrócenie tendencji do jego wzrostu obserwowanej od 2003 roku. Obecnie znajduje się on na rekordowym w Polsce poziomie (67,3%) i już tylko nieznacznie (o mniej niż 1 pkt proc.) odstaje od średniej dla Unii Europejskiej. Niemniej wciąż jest mu daleko do najwyższych poziomów zarówno w UE (Szwecja – 77,2%), jak i w regionie (Estonia – 71,4%).

Spadek odsetka pracujących w populacji w wieku produkcyjnym będzie negatywnie odróżniał nasz kraj od większości innych krajów UE. U nas spadnie on z 67,3% w 2020 roku do 64,8% w 2050 roku, to w UE wzrośnie z 68,1% do 70,4%. Pod względem jego poziomu spadniemy z 16 na 25 miejsce w UE. Niższy niż w Polsce będzie on tylko w Rumunii, Bułgarii i Włoszech.

Kto wiec zarobi na godne emerytury czynnych obecnie zawodowo Polakow?