Po szynach do Łodzi.

Po szynach do Łodzi.

05 lutego 2020 | Autor: Marcin Zieliński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

O połączeniach Warszawa – Łódź krążą legendy. Zwłaszcza dotyczy to połączeń realizowanych przez PKP Intercity. Sprawdziłem. W styczniu pojechałem na spotkanie do Łodzi pociągiem. I żadnych złych praktyk nie widziałem. Jechałem na pokładzie pociągu Dart wyprodukowanego przez bydgoską Pesę. 9:16 z dworca Warszawa Zachodnia.

Fot. pl.wikipedia.org

Być może wyjechałem zbyt późno i w nie w tym kierunku aby zobaczyć legendarny ścisk i dantejskie sceny. Faktem jest, że jak jeżdżę koleją i widzę przyjeżdżający pociąg z Łodzi to zarówno na dworcu zachodnim jak i centralnym wychodzi z niego mnóstwo ludzi spieszących do pracy w Warszawie.

Mój plan dnia zakładał zaplanowane na 2 godziny spotkanie w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej o godzinie 12:00, powrót do Warszawy i spotkanie o 17:00 w okolicach ulicy Grzybowskiej w Warszawie. Pociąg do Łodzi jedzie około godziny. Samochodem być może też bym zdążył,

Dlaczego wybrałem kolej

Chociaż mieszkam w północno zachodniej części Warszawy i mógłbym pojechać bezpośrednio do Łodzi samochodem wybrałem połączenie kolejowe. Powodów było kilka, nieznajomość Łodzi i obawa przed korkami w tym mieście, brak wiedzy na temat możliwości parkowania.

No i konieczność powrotu do Warszawy. Ruszałem z dworca Warszawa zachodnia, przyjechałem na dworzec centralny. Kolej dała mi elastyczność. Gdyż wracając z Łodzi mogłem spokojnie przejrzeć notatki i przygotować się do kolejnego spotkania. Za kierownica jest to niewykonalne. Poza tym za kierownica nie powinienem używać telefonu komórkowego, zwłaszcza pisać wiadomości tekstowych.

Co zaobserwowałem?

Zróżnicowanie wieku podróżnych. W obydwie strony. Mam wrażenie że zwłaszcza w stronę powrotna jechało mnóstwo młodych ludzi, być może studentów. Pewnie znaczna część z nich nie ma samochodu i pociąg jest podstawowym środkiem komunikacji pomiędzy Warszawą a Łodzią.

Co mnie zastanowiło?

Jedynym niezrozumiałym dla mnie elementem eskapady do Łodzi była wielkość dworca Łódź Fabryczna. To monumentalny gmach, w którym nie ma ludzi. Wielkość tego dworca jest porównywalna z dworcem centralnym w Warszawie, ale ludzi jest o wiele mniej. Łódź zasługuje na reprezentacyjny i nowoczesny dworzec kolejowy tylko dlaczego taki wielki. Kawiarenka tam jest mało przytulna i nie zapewnia komfortu, który mam w sieciowych kawiarniach na dworcu centralnym w Warszawie. Hala kasowa ogromna, myślę że właściciele dworca bardzo się cieszą z tego że zima w tym roku jest łagodna i nie ma konieczności wydawania znacznych kwot na ogrzewanie tego miejsca.

Konkluzja

Warszawa i Łódź to miasta, które są skazane na siebie, chociażby z racji niewielkiej odległości między nimi. Migracje w obie strony to naturalny element spajający miasta. Cieszę się, że połączenie kolejowe jest realizowane nowoczesnymi bez przedziałowymi składami (EZT), które dają duży komfort podróży. Niedługo wybieram się do Łodzi jako turysta, pewnie też wybiorę pociąg.

Mam nadzieję, że w najbliższym czasie Łódź zaoferuje mieszkańcom wiele atrakcyjnych miejsc pracy, zwłaszcza w sektorze usług. Taki scenariusz być może spowoduje zmniejszenie liczby pasażerów pociągów kursujących pomiędzy obydwoma miastami a być może zmianę struktury demograficznej podróżujących.

Przewoźnikowi należą się słowa uznania za to, że pociągi stanowią atrakcyjną alternatywę do podróży samochodem. Kursują punktualnie są czyste i nowoczesne. I wpisują się w obecne trendy – sa ekologiczne.