Marcin Zieliński: U progu recesji

Marcin Zieliński: U progu recesji

03 kwietnia 2020 | Autor: Marcin Zieliński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Wczoraj została opublikowana informacja o tym, że w tym tygodniu w związku z pandemią w Stanach Zjednoczonych liczba nowych bezrobotnych wzrosła o ponad 6 milionów, tydzień wcześniej o około 4 miliony. Czyli korona wirus zabrał 10 milionów miejsc pracy. Można rzec, że to nie nasz problem, że to kwestia gospodarki amerykańskiej, a nie polskiej. Jednak jest to największy wzrost liczby nowych bezrobotnych w USA w okresie ostatnich 50 lat. Ta wartość bardzo dobrze pokazuje jak wielki wpływ ma pandemia na gospodarkę światową.

Fot. Archiwum KK

Konsekwencją tego zjawiska jest wyhamowanie gospodarki amerykańskiej, jej siły popytowej, albowiem wzrost liczby bezrobotnych ma wpływ zarówno na popyt konsumpcyjny jak i inwestycje prywatne. W konsekwencji również na kondycje sektora finansowego, który dopiero co odbudował się po kryzysie związanym z upadkiem banku Lehman Brothers w latach 2008/2009.

Rząd Stanów Zjednoczonych widząc wpływ załamania się popytu konsumpcyjnego uchwalił akty prawne, na mocy których każda rodzina, której roczny dochód nie przekracza 75 000 USD dostanie czek na 1 200 USD miesięcznie. Nie wiemy czy to pomoże utrzymać popyt na rynku amerykańskim, ale czek ten może mieć istotny wpływ na życie przeciętnej amerykańskiej rodziny.

Jakie są tego konsekwencje?

Zmiana struktury popytu ro zmiana wykorzystania łańcuchów logistycznych, inne towary będą dostarczane do USA, prawdopodobnie bardzo mocno wzrost liczby bezrobotnych odczuje branża motoryzacyjna, w tym wszyscy kooperanci, którzy dostarczają części do amerykańskich fabryk, nie rzadko z Europy lub Dalekiego Wschodu. Odczują tez firmy logistyczne, które zajmują się organizacją dostaw tych komponentów, bądź całych pojazdów. I tu mamy początek efektu domina. Branża logistyczna tez będzie miała mniejsze obroty, konsekwencje? Myślę, że oczywiste – spadek liczby zatrudnionych.

Czy mamy się czym przejmować?

Tak i nie. Tak, bo recesja w USA ma wpływ na gospodarkę światową. Nie, bo w Polsce mamy tylko kilka globalnych producentów uczestniczących w światowym łańcuchu dostaw, takimi markami są KGHM, Arcellor MIttal, fabryki motoryzacyjne, przy czym zarówno koncerny stalowe jak i motoryzacyjne to spółki córki globalnych potentatów. Każdy z nich jednak będzie produkował mniej. Na te zjawiska globalne nakładają się czynniki recesyjne w Polsce, czyli zatrzymanie gospodarki, spadek popytu i groźba zwiększenia się liczby bezrobotnych w naszym kraju. Czyli obniżenie popytu krajowego – lokalny czynnik recesjotwórczy. Eksperci przewidują, że w tym roku Polska będzie miała spadek PKB, a w drugim kwartale nasza gospodarka może skurczyć się nawet o 10%.

Tak samo dzieje się na innych rynkach Unii Europejskiej. Rynki, na które eksportujemy też wymarły. Niemcy, Włochy, ale też Francja, Wielka Brytania no i Stany Zjednoczone. Koło się zamyka. Odpowiadając na pytanie w nagłówku, tak mamy się czym przejmować.

A w kraju?

Spada zużycie energii elektrycznej. Spada zużycie węgla. Spada popyt krajowy. Recesja? Tego na pewno nie wiemy, ale może tak być już w trzecim kwartale. Fabryki stoją, budowy też. Biura pracują zdalnie, albo wysyłają ludzi na urlopy. Nie ma zamówień, nie ma pracy, nie ma pieniędzy, spłaty kredytów zagrożone. Obniżony został popyt krajowy. Musi zostać wsparty dodatkowym zastrzykiem pieniądza. Jednym z jego źródeł jest rząd, drugim inwestycje prywatne, trzecim odrodzenie się konsumpcji.

Dlaczego odrodzenie się konsumpcji jest tak ważne? Bo im szybciej wydawane są pieniądze tym więcej wartości tworzone jest w gospodarce. Tworzy też się marża, czyli na poziomie gospodarki PKB.

Nieoczywiste podsumowanie

W teorii ekonomii istnieje cykl Kondratiewa. To długoterminowy cykl gospodarczy, trwający kilkadziesiąt lat. Cykl Kondratiewa opisywał rozwój kolei, przemysłu chemicznego jako wiodących działów w gospodarce. Ostanie 25 lat XX wieku to okres długoterminowej recesji, pierwsze 20 lat XXI to wzrost dzięki technologiom informatycznym, globalnemu popytowi konsumpcyjnemu i masowej turystyce. O ile technologie informatyczne są będą się rozwijać a korzystanie z ich produktu jest naturalnym elementem kultury siedzenia w domu to zarówno globalny popyt konsumpcyjny jak i masowa turystyka będą musiały przejść fundamentalne przemiany zarówno w formie podaży usług jak i zachowań konsumenckich. Pandemia zakończyła pewien cykl Kondrawtiewa. Być może drugi kwartał 2020 będzie uznany przez historyków za datę graniczną.

Globalizacja bo tak można w skrócie nazwać globalna konsumpcję (powstanie wielkich marek, które sprzedawały swoje produkty na całym świecie) oraz masową turystykę międzynarodową, zmieni swój kształt, być może polscy narciarze zamiast do Włoch pojadą w Beskid Śląski a imprezowicze zamiast na Ibizę do Mikołajek.

Pandemia kiedyś minie a gospodarka się odrodzi. Znowu będzie oparta na globalnych łańcuchach dostaw towarów i usług, jednak na pewno struktura popytu będzie inna. Ani ekologowie, ani alterglobaliści nie byli w stanie zmienić globalnych zachowań konsumpcyjnych. Uczyni to niewidzialne stworzenie – wirus z Wuhan, który właśnie opanował cały świat.

Jakie realne rozwiązania powinny być zaprezentowane przez polski rząd aby ograniczyć na poziomie lokalnym czynniki recesjotwórcze?

Zdaniem redakcji portalu Kurier Kolejowy działania wspierające spadek wypływu środków z firm do ZUSu gdyż środki te powinny wesprzeć działanie operacyjne firm. Zapewnienie płac. Jednak naszym zdaniem są to działania niewystarczające. Kolejnym elementem tarczy antykryzysowej powinno być ograniczenie podzielonej płatności podatku VAT. Naszym zdaniem zapewnienie płynności sektora przedsiębiorstw jest istotniejsze niż uszczelnienie wpływów z VAT. Państwo może też za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego wprowadzić system gwarancji dla kredytów obrotowych i inwestycyjnych. Państwo w ten sposób realnie może zapobiec recesji.

Podobne działania realizuje rząd USA, on po prostu wpompowuje gigantyczną gotówkę do gospodarki. Nasz tez powinien. Pobudzenie podaży w gospodarce przełoży się na odrodzenie popytu i obroty w sferze przedsiębiorstw.