Rafał Zahorski: Od lat obserwuję i kibicuję portowi w Kołobrzegu

Rafał Zahorski: Od lat obserwuję i kibicuję portowi w Kołobrzegu

15 kwietnia 2022 | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem pojawienie się ukraińskiej kukurydzy w porcie w Kołobrzegu.

Fot. Archiwum KK

 

Partie po 5 tys. ton to po prostu idealna wielkość standardowej obsługi ładunków w tym porcie, do którego zawijają statki mogące jednorazowo zabrać około 3,5 tys. ton ładunku zwane z angielska Coasterami. Coaster to najbardziej popularna klasa statków operujących na Bałtyku, które często zapuszczających się do portów na morzu północnym włącznie z portami UK. Jednostki te pomimo małych rozmiarów często zawijają do największych europejskich portów nawet tak dużych jak Rotterdam czy Antwerpia, gdzie w portach składa się duże partie, które są następnie ładowane na duże statki oceaniczne albo jako jedyny ładunek albo tzw. „part cargo” czyli ładunek częściowy. Reasumując statki typu coaster to typowe jednostki feederowe obsługujące - zaopatrujące swoimi ładunkami większe porty oceaniczne. Dlatego Kołobrzeg jest idealnym portem by do niego spływały tej wielkości partie ładunków, min z Ukrainy, po to by w tym właśnie porcie były ładowane na coastery dowożące ładunku np. kukurydzę do Rotterdamu.

Niestety nad czym ubolewam, gdy tylko mowa jest o portach morskich w Polsce to niemal wszyscy nauczyliśmy się myśleć jedynie o Gdańsku i Gdyni czy o zespole portowym Szczecin-Świnoujście, który choć faktycznie ma wspólny zarząd to jednak prawdziwym zespołem nie jest bo porty te dzieli aż 65 km licząc po drodze wodnej i nie ma między nimi bezpośredniej współpracy – są one dla siebie jednak portami komplementarnymi czyli uzupełniającymi. Blisko nich jest 5 port morski w Polsce czyli port Zakładów Chemicznych w Policach (około 3 mln ton rocznego przeładunku) czy także obsługująca statki morskie i leżąca nad wodami Zalewu Szczecińskiego Stepnica.

 

Pierwszy od bardzo dawna, pociąg towarowy, który dostarczył pochodzące z Ukrainy
ziarno kukurydzy do portu w Kołobrzegu.
Fot. Port Kołobrzeg 

 

Miejski Port w Kołobrzegu jest pod względem dostępnego zanurzenia dla statków 6 portem w Polsce zaraz po porcie w Policach. Jest świetnie skomunikowany kolejowo z południem Europy min poprzez Poznań ale także ma bezpośrednie połączenie kolejowe z czekającą od 1985 roku na modernizację Nadodrzanką czyli prawdziwą towarową magistralę kolejową czyli CE-59 biegnącą wzdłuż Odrzańskiej Drogi Wodnej i właśnie stąd biorącą swoją nazwę.

W chwili obecnej buduje się droga szybkiego ruchu S-11 łącząca Kołobrzeg z Wielkopolską i potem dalej z południem Polski.

Jednym słowem po zbudowaniu S-11 będziemy mieli całkiem ciekawy trzeci korytarz transportowy łączący południe Polski, a wiec zaplecze portowe ze środkowym wybrzeżem gdzie zdecydowanym liderem jest a w przyszłości będzie Kołobrzeg.

Należy podkreślić, że Kołobrzeg nie jest absolutnie żadną konkurencją dla naszych wielkich i pierwszoligowych portów morskich – tych znanych i mających statut podstawowych dla naszej gospodarki narodowej.

Ale jest pomysł na nowy port w … Kołobrzegu. Tak całkiem nowy i to całkiem niedaleko tego, który dzisiaj funkcjonuje w centrum Kołobrzegu. Jest już opracowana cała koncepcja i funkcjonalny pomysł.

O przyszłych nowych funkcjach portu w Kołobrzegu, pomysłach i proponowanej strategii oraz roli najważniejszego portu morskiego środkowego wybrzeża – prawdziwego morskiego składnika nowego Trójmiasta KoKoBi będę miał przyjemność mówić na najbliższym Forum Fracht w Warszawie w dniach 08-09.06.2022, gdzie już dzisiaj serdecznie zapraszam na prezentację w imieniu organizatorów oraz swoim własnym.