Pociąg-widmo na Śląsku? Latający Ślązak pędził z szybkością światła!

Pociąg-widmo na Śląsku? Latający Ślązak pędził z szybkością światła!

21 maja 2023 | Źródło: nto.pl/Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Ten pociąg jest niepodważalną legendą. "Latający Ślązak", bo o nim mowa, w latach 30. XX wieku błyskawicznie przemieszczał się z Bytomia do Berlina w czasie... 4 godzin i 24 minut! Imponujące, prawda? Nigdy żaden inny pociąg pasażerski nie ustanowił podobnego rekordu. Maszyna była nie tylko ultraszybka, ale też luksusowa. Poznajcie historię "Latajoncego Pierona", jak pieszczotliwie nazywali go Ślązacy.

 

Fot. NTO.pl

Latający Ślązak - imponująca machina ze stali i żelaza

Latający Ślązak, zwany głównie jako Fliegender Schlesier, to pociąg ekspresowy, który kursował między Berlinem a Wrocławiem w latach 30. XX wieku. Pociąg został uruchomiony w 1933 roku i był jednym z najszybszych i najnowocześniejszych kursujących w tamtych czasach.

Latający Ślązak był wyposażony w wiele nowoczesnych rozwiązań, takich jak pneumatyczne drzwi, ogrzewanie oraz klimatyzację. Ponadto, pociąg posiadał również wiele udogodnień, takich jak restaurację, pocztę i salonkę. W wagonach pasażerskich znajdowały się wygodne fotele, a także miejsca do spania dla pasażerów podróżujących nocą.

 

Fot. Nto

 

Pociąg Latający Ślązak był jednym z symboli postępu i nowoczesności w Niemczech w latach 30. XX wieku. Miał nie tylko znaczenie dla transportu, ale także dla propagandy i promocji niemieckiego przemysłu. Niestety, kursowanie pociągu zostało przerwane w 1939 roku z powodu wybuchu II wojny światowej. Ostatni kurs jako pociąg osobowy odbył na swej trasie 21 sierpnia 1939 roku. Później wagony zajęła armia i służyły niemieckim oficerom.

Obecnie Fliegender Schlesier przypomina o dawnej epoce i mimo upływu lat, wciąż jest jednym z najbardziej znanych pociągów historycznych w Niemczech.

Dlaczego pociąg nazywano "latającym"? Co ciekawe, miał też inne nazwy!

Pociąg "Latający Ślązak" przemierzał trasę długości 510 km w czasie 4 godzin i 25 minut, osiągając średnią prędkość na poziomie 128 km/h. W głównej mierze to właśnie ten fakt przyczynił się do nazywania go "latającym". Na swojej drodze osiągał również imponującą maksymalną prędkość 160 km/h. Pociąg posiadał bogate wyposażenie na pokładzie, przypominające nieco luksusowe samoloty: znajdowało się tu aż 132 miejsc siedzących, bufet oraz toaleta.

 

Fot. Nto 

 

Jaką trasę pokonywał? Wyruszał punktualnie o godzinie 5:24 ze stacji Beuthen Oberschlesien, kolejno zatrzymywał się na kolejnych stacjach: w Gliwicach o 5:39, w Opolu o 6:25 i we Wrocławiu o 7:05, aby ostatecznie dotrzeć do końcowej stacji Berlin Charlottenburg o godzinie 10:29. W drodze powrotnej pociąg Latający Ślązak wyruszał o 19:37 i w Bytomiu zatrzymywał się po północy.

Ślązacy wybrali swoje własne określenia na ten ultraszybki pociąg. Nazywali go pieszczotliwie "Latający Pieron" oraz "Furgajoncy Pieron".

Specjalny hangar w Bytomiu

"Latający Ślązak" miał swoją siedzibę w postaci hangaru, zbudowanego specjalnie dla niego w Bytomiu. Tam po zakończeniu trasy przebywał między kolejnymi kursami. To tylko świadczyło o wyjątkowości luksusowej bestii ze stali.

Lokalni mieszkańcy pamiętają, że jeszcze niedawno można było zobaczyć to wyjątkowe miejsce na własne oczy, niestety obecnie już nie istnieje. Hala przy dworcu PKP została wyburzona.