Pociągi pod specjalnym nadzorem: Koleje Śląskie na mapach Google

Pociągi pod specjalnym nadzorem: Koleje Śląskie na mapach Google

15 lutego 2024 | Źródło: Koleje Śląskie / Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Pasażerowie mogą znaleźć pociągi Kolei Śląskich na mapach Google i obserwować je w czasie rzeczywistym.

 

Fot. Kurier Kolejowy

 

System działa w oparciu o Global Positioning System, czyli po prostu GPS. W każdym składzie znajduje się system informacji pasażerskiej, który informuje nie tylko o relacji pociągu i o tym na jakiej kolejnej stacji zatrzyma się skład, ale także podaje przewidywany realny czas przyjazdu.

Powszechne zastosowanie

– To wszystko przenieśliśmy do map Google, dzięki którym informacje zyskały nową wartość i powszechne zastosowanie – mówi Jakub Wosik, naczelnik działu komunikacji zastępczej w Kolejach Śląskich. – Osoba chcąca skorzystać z naszych usług wchodząc na Google Maps wybiera opcję transportu zbiorowego, a potem trasę. Otrzyma wtedy komplet informacji na temat swojego połączenia – dodaje.

Funkcjonalność działa też w systemie „tablicy odjazdów” po wybraniu konkretnego przystanku obsługiwanego przez regionalnego przewoźnika.

Innowacyjne Koleje Śląskie

– To rozwiązanie działa już od pół roku. Nie da się ukryć, że byliśmy pionierami w tej dziedzinie wśród kolejowych regionalnych przewoźników w Polsce, ale wciąż poprawiamy jego funkcjonalność. Obecnie pracujemy nad tym, aby w Google pojawiały się informacje o odwołanych kursach, choć – co ciekawe – system funkcjonuje też w przypadku pojazdów Zastępczej Komunikacji Autobusowej – mówi Patryk Świrski, prezes Kolei Śląskich.

Wysoka wiarygodność

W czym rozwiązanie w oparciu o GPS jest pewniejsze i bardziej skuteczne od funkcjonujących w sieci aplikacji kolejowych? Odpowiedź jest prosta – one działają w oparciu o pracę dyżurnych ruchu, którzy informują o jakiej godzinie pociąg konkretnej relacji wjechał na stację. I tu jest niebezpieczeństwo, bo wystarczy, że jeden z nich tego nie zrobi i dane w takiej aplikacji przestaną być wiarygodne. – Podam przykład: jeśli skład z Bohumina do Katowic wyjeżdża ze stacji początkowej z 15-minutowym opóźnieniem, to w Katowicach pojawia się informacja, że będzie na miejscu 15 minut później. A przecież na trasie może nadrobić część opóźnienia – wyjaśnia Jakub Wosik. I dodaje: – Nasz system oparty o GPS nie tylko działa w czasie rzeczywistym, ale także uczy się, czyli bierze pod uwagę jaki czas pociągi nadrabiały wcześniej na konkretnej trasie.