Władze Szwajcarii, począwszy od 1 stycznia 2020 r. chcą zakazać używania żeliwnych klocków hamulcowych w wagonach towarowych i tym samym ograniczyć hałas powodowany przez ciężkie pociągi. Problem jednak w tym, że proponowane zmiany w szwajcarskim prawie są przeszkodą dla tworzenia jednolitego rynku europejskiego i ograniczają swobodną konkurencję.
Plany rządu szwajcarskiego krytycznie oceniły CER (Wspólnota Kolei Europejskich i Zarządców Infrastruktury Kolejowej), UIP (Unia Właścicieli Wagonów Prywatnych) i ERFA (Europejskie Stowarzyszenie Kolejowego Transportu Towarowego). Sam pomysł jest przez te instytucje chwalony, ale w ich opinii zastąpienie żeliwnych kolców hamulcami kompozytowymi jest wbrew zasadzie jednolitego rynku.
Szwajcarski Urząd Federalny ds. Transportu (BAV) uzasadnia swoją decyzję tym, że do 2020 r. wszystkie państwa europejskie powinny zredukować hałas pociągów. Według CER, UIP i ERFA nie jest to jednak możliwe m.in. ze względu na brak wystarczającej zdolności przemysłu wytwórczego, a także trudną sytuacją gospodarczą i ograniczonymi możliwościami finansowymi kolejowych przewoźników towarowych. W najlepszym razie wagonów spełniających wymogi ograniczonego hałasu będzie 100 tys. do końca tej dekady.
CER, UIP i ERFA zwracają też uwagę, że centralne położenie Szwajcarii i jej zobowiązania międzynarodowe wobec Unii Europejskiej oznaczają również obowiązek przestrzegania zasad rynku wewnętrznego. W związku z tym, domagają się od rządu szwajcarskiego, aby wspólnie z UE wypracował zharmonizowane rozwiązanie w tym zakresie. Jest to jedyny sposób, aby zapewnić maksymalną redukcję hałasu, przy zachowaniu swobodnego przepływu towarów w Europie. W przeciwnym razie nowe uregulowania zakłócą konkurencyjność transportu europejskiego.