LzK: Monitoring nie dla przewoźników

LzK: Monitoring nie dla przewoźników

14 listopada 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Czy polscy operatorzy kolejowi, bądź przedsiębiorstwa produkcyjne, przewożące swoje ładunki koleją, potrzebują systemów monitorujących tabor? Zdecydowanie tak. Ale polski rynek wymusza pewne standardy. I to właśnie o nich rozmawiali uczestnicy dzisiejszej debaty „Lunch z Kurierem”  w kontekście systemu kontroli taboru, zaprezentowanego przez Telenor Traxion.

Fot. Wojciech Laskowski

Telenor Traxion, spółka wchodząca w skład Grupy Telenor, norweskiego operatora telefonii komórkowej, zaprezentowała podczas Lunchu własny system monitorowania taboru, umożliwiający w czasie realnym, przez 24 godziny na dobę, kontrolę przesyłek od nadawcy do odbiorcy.

- Oferujemy kompleksowy system monitorowania, pozwalający na dokładne określenie zarówno pozycji taboru, jak również temperatury ładunku, czy ewentualnych przestojów – poinformował Jonas Svensson, dyrektor zarządzający Telenor Traxion. – W ten sposób udostępniamy klientom innowacyjne narzędzie, dzięki któremu mogą przy pomocy komputera lub telefonu nadzorować swoje przewozy. Tego rodzaju rozwiązanie pomaga zredukować koszty i lepiej planować przewóz towarów.

Telenor Traxion działa z powodzeniem  na terenie całej Skandynawii, w Europie Środkowo – Wschodniej (m.in. na Węgrzech) oraz w Azji. W tej chwili przeprowadza testowanie swojego systemu na polskiej węglarce z nadzieją, że zacznie on być wdrażamy także w naszym kraju.

- Polska stanowi dla nas bardzo duży i ciekawy rynek – przekonywał Michał Szlendak, manager sprzedaży Telenor Traxion. – Dlatego wszelkie uwagi, zarówno te budujące, jak i krytyczne, ze strony uczestników polskiego rynku przewozów, są dla nas bardzo cenne.

Przewoźnicy kolejowi, uczestniczący w Lunchu, byli pełni uznania dla skandynawskiego systemu, ale zgodnie stwierdzili, że taka oferta powinna być raczej kierowana do ich klientów, którzy mają konkretne oczekiwania i wymagania względem operatorów kolejowych. Przedstawiciele PKP LHS Jarosław Kiepura oraz CTL Logistics Jan Czerniec przekonywali, że to niekoniecznie przewoźnik powinien wprowadzać systemy monitorujące. Poza tym, operatorzy dysponują już takimi rozwiązaniami, które są dla nich wystarczające.

- Mamy własne systemy, które są w stanie określić położenie taboru – powiedział Tomasz Kubś z Lotos Kolej. – Może warto by było dołączyć do prezentowanego nam rozwiązania także systemy monitorowania np. wykolejenia taboru lub otwarcia zaworu bocznego w trakcie jazdy pociągu? Myślę, że z biegiem czasu rynek wymusi u nas stosowanie tego rodzaju rozwiązań, ale w tej chwili chyba jeszcze nie jest na to czas.

Z kolei Andrzej Kwiek, prezes zarządu CTL Chemkol, przekonywał, że firma posiada system monitorujący na bocznicy i od roku nie jest w stanie przekonać do wykorzystywania go przez swojego klienta.

- Mamy częste zmiany dostawców wagonów, dlatego nie jesteśmy klientem, który mógłby nabyć prezentowany przez Telenor system – powiedział Andrzej Kwiek.  – Może bardziej zasadne byłoby zdejmowane urządzenie, które można by przenosić z wagonu na wagon?

Do stwierdzenia, że system monitoringu Telenor Traxion nie jest adresowany do polskich przewoźników, przychylił się również Łukasz Jasiński, kierownik Działu Ruchu w ITL Polska. Natomiast Sławomir Mikstein, zastępca dyrektora Biura Kierowania Przewozami w PKP Cargo, stwierdził, że interesującym elementem systemu autorstwa Telenor Traxion jest informacja o kradzieży ładunku, co w dalszym ciągu pozostaje sporym problemem dla przewoźnika, zwłaszcza jeśli chodzi o przewóz towarów na terenie Śląska.

Według Henryka Ognika, eksperta z Transportowego Dozoru Technicznego, w przepisach nie ma na takiego zapisu o nakazie stosowania mechanizmów, monitorujących przewozów towarów wysokiego ryzyka. W 2007 roku co prawda powstał dokument zgłaszający potrzebę wprowadzenia telematyki do przewozu towarów niebezpiecznych (RID/ADR) drogami lądowymi, ale na razie może być tylko mowa o tym, że mogą, a nie muszą być one stosowane.