PKP Intercity: z „Kiepurą” do Europy

PKP Intercity: z „Kiepurą” do Europy

30 listopada 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

EuroNight „Jan Kiepura” to obok Berlin – Warszawa oraz Berlin – Gdynia Express dogodne połączenie z Polski do stolicy Niemiec. Można nim pojechać jeszcze dalej – aż do Amsterdamu.

Fot. Kuba Batorowicz

Pociąg EuroNight „Jan Kiepura” dociera z Warszawy i Poznania do Amsterdamu i Bazylei. Oferuje komfortowe wagony sypialne z przedziałami 1-, 2- i 3-osobowymi oraz przedziałami typu Lux wyposażonymi w indywidualną toaletę z prysznicem, lodówkę i odtwarzacz DVD. W składzie są także: wagon z miejscami do leżenia, bezprzedziałowy wagon z fotelami wypoczynkowymi (tzw. sleeperetka) oraz wagony sypialne kolei rosyjskich i białoruskich.

- Jego poprzednikiem był pociąg Ost-West, który jeździł w pionierskich czasach przybliżania się Wschodu i Zachodu. Bywało, że pociąg liczył 17 wagonów i ledwo się mieścił na dworcach – wspomina Sławomir Kaźmierczak, kierownik EN „Jan Kiepura” na trasie od Poznania do Warszawy.

Na zagranicznych odcinkach pociąg rozpędza się do 200 km, na trasie do Warszawy jedzie 160 km na godzinę.

- Podróżowanie „Kiepurą” jest wygodnie i spokojnie. Jedynym problemem bywają opóźnienia, ale spowodowane są one komplikacjami z formowaniem pociągu na poprzednich odcinkach, w Holandii czy Niemczech - mówi Malwina Rębowska, konduktorka pociągu.

Przez kilka lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej pociąg jeździł do Brukseli i często korzystali z niego m.in. europosłowie. Teraz trudniej ich spotkać. Dominują turyści z Niemiec i Wschodu. Jednak znanych osób nie brakuje.

– Pamiętam przede wszystkim piłkarzy. Niegdyś często spotykałem Juskowiaka, Reissa czy Ebiego Smolarka. A niedawno jechała tym pociągiem drużyna Polonii Warszawa. Młodzi zawodnicy byli grzeczni i spokojni, ale chwile grozy przeżyła obsługa Warsu, gdy wybrało się do niego 30 głodnych piłkarzy – opowiada kierownik Kaźmierczak.