Szybka Kolej Miejska to przede wszystkim powinien być system, a nie kolejny przewoźnik – uważa Warszawska Wspólnota Samorządowa. Jej przedstawiciele dodają, że niewykorzystanym potencjałem stolicy jest sieć torów kolejowych łączących niemal wszystkie dzielnice.
Dla Warszawy kolej metropolitalna jest najlepszym rozwiązaniem problemów komunikacyjnych takich, jak przyrost ruchu samochodowego, brak obwodnicy miejskiej, problemy z budową metra.
Według WWS błędem władz Warszawy było utworzenie osiem lat temu oddzielnego przewoźnika, czyli Szybkiej Kolei Miejskiej, zamiast zawiązać spółkę z PKP, do której kolej wniosłaby pociągi, a miasto - kapitał niezbędny do uruchomienia przedsięwzięcia: unowocześnienia infrastruktury, budowy dodatkowych przystanków itp.
Obecnie pociągi SKM obsługują linie pruszkowsko-otwocką i legionowską. Te same połączenia są lub mogą być obsługiwane przez pociągi Kolei Mazowieckich. Na linii średnicowej obaj przewoźnicy, respektują bilety komunikacji miejskiej ZTM, ale w pociągach Kolei Mazowieckich nie ma kasowników dla posiadaczy biletów jednorazowych czy dziennych.
„To, co powinno być kluczem do sukcesu kolei metropolitalnej: wykorzystanie dodatkowych torów i budowa nowych stacji w węzłowych punktach miasta, nie zostało zrealizowane. Oddano tylko do użytku nową linię ze śródmieścia do Lotniska Chopina. Panuje na niej nieczytelny dla pasażerów - przybyszy spoza Warszawy - bałagan, wynikły z obsługiwania linii przez dwóch przewoźników” – czytamy w na portalu Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.
Jednym zdaniem: bez większej integracji nie będzie kolei metropolitalnej. Do tego samego wniosku doszedł Leszek Ruta, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego (pod który podlega bezpośrednio Szybka Kolej Miejska), który stwierdził , że „najlepiej, gdyby miasto przejęło od kolejarzy wszystkie stacje i zrobiliśmy w Warszawie normalny S-Bahn jak w Berlinie. Bo teraz jest dziesięciu gospodarzy i działa to źle”. W opinii WWS szkoda, że nie pomyślano o tym wcześniej, zanim powstały dwie spółki SKM i KM.
