Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego ugiął się pod naciskiem samorządowców z Podhala oraz mieszkańców, którzy protestowali przeciwko likwidacji połączenia Sucha Beskidzka - Zakopane. Pociąg w tej relacji powróci już w czerwcu – informuje „Dziennik Polski”.
Województwo w obliczu protestów znalazło brakujące pieniądze na uruchomienie połączenia. Z Suchej Beskidzkiej skład wyruszał o godz. 5.55. W Zakopanem był o godz. 8 rano. Z uwagi na porę kursu zlikwidowany 17 stycznia pociąg cieszył się bardzo dużą frekwencją. Jeździło nim sporo ludzi z Suchej Beskidzkiej, Jordanowa czy wiosek na terenie powiatu nowotarskiego. Pociągiem dojeżdżali do pracy.
Gdy połączenie kolejowe zniknęło pasażerowie musieli przesiąść się do busa. W takiej sytuacji znalazło się ponad 500 osób, które podpisały apel w sprawie przywrócenia pociągu.
Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych, choć zdawał sobie sprawę z sytuacji nic nie mógł na to poradzić, gdyż marszałek przestał dotować te połączenie. Urząd Marszałkowski przychylił się jednak do postulatów mieszkańców i zapewnia, że od czerwca pociąg zostanie przywrócony. Według planów będzie odjeżdżał o godz. 4.52 a do Zakopanego dotrze o godz. 6.55.
