Transport miejski Warszawa: Wspólny Bilet wymaga reformy?

Warszawa: Wspólny Bilet wymaga reformy?

20 lutego 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Według Stowarzyszenia Zielone Mazowsze oferta Wspólny bilet ZTM-KM-WKD w aktualnej formule nie sprawdza się. Dlatego organizacja proponuje zarówno władzom Warszawy, jak i burmistrzom oraz starostom podwarszawskim reformę polegającą na utworzeniu związku komunikacyjnego.

Fot. Dominik Skudlarski

Oferta Wspólny Bilet powstała w 2008 roku: szybko, w sprzyjających okolicznościach, w oparciu o dostępne ówcześnie środki prawne, tzn. bilateralne porozumienia pomiędzy Warszawą i gminami (a potem także powiatami) ościennymi. Dzięki temu skokowo i bez zmiany cen biletów jakość i dostępność komunikacji miejskiej się poprawiła. Skorzystali na tym pasażerowie, którzy otrzymali tanie (tańsze niż wcześniej) i szybkie przejazdy bez konieczności stania w korkach. Jedyne, co spędzało sen z powiek, to tłok w pociągach, który jednak świadczył o niewątpliwym sukcesie oferty.

Brak równowagi
Każdego roku na jednej lub dwóch liniach kolejowych pojawiały się jednak głosy, że ZTM podwyższa stawki dopłat od gmin ościennych, że te podwyżki są trudne dla samorządów. W tym roku Zielone Mazowsze rozpoznało dwa, a na niektórych liniach trzy czynniki, które destabilizują sytuację na tyle, że Wspólny Bilet może runąć.

Pierwszy czynnik to brak równowagi w systemie ustaleń pomiędzy Warszawą a gminami ościennymi. Drugi czynnik to podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej, szczególnie drastyczna dla pasażerów z II strefy. Trzeci czynnik, występujący tylko na niektórych kierunkach, to modernizacje linii kolejowych.

Do słabych stron systemu należy zaliczyć brak kontroli przewoźników, brak wpływu na organizację tras i kształtowanie sieci komunikacyjnej oraz brak wpływu na koszty tej komunikacji przez gminy ościenne. Wszystkie te kwestie pozostają w rękach warszawskiego Zarządu Transportu Miejskiego.

Malejące korzyści
Coroczne podwyżki cen komunikacji miejskiej powodują, że ubytek pasażerów. Sytuację mogą pogorszyć zbliżające się modernizacje linii kolejowych Rembertów - Zielonka - Tłuszcz oraz Okęcie - Piaseczno – Warka.

Wyjściem z trudnej sytuacji byłoby – zdaniem Zielonego Mazowsza – utworzenie związku komunikacyjnego. Wraz z ustawą o publicznym transporcie zbiorowym, która weszła w życie w 2011 roku, pojawiły się podstawy prawnego do stworzenia takiego związku. Na mocy tego prawa później niż w Warszawie, ale za to na solidniejszej stopie, powstały Wspólne Bilety w Gdańsku i Poznaniu, a pracują nad nimi Wrocław i Kraków.

Bliższa współpraca
W aglomeracji warszawskiej nie podjęto rozmów na rzecz stworzenia takiego związku, pozostając przy systemie umów bilateralnych, który łudząco przypomina chory układ rozliczeń spółki PKP Przewozy Regionalne z marszałkami województw w okresie kiedy prezesem PKP PR był Leszek Ruta, obecny dyrektor ZTM. Wtedy to PKP jeździło, dzieliło koszty i rządziło, a marszałkowie mieli płacić, tak jak im podano. Obecnie ZTM jeździ, dzieli koszty i rządzi, a gminy ościenne mają płacić tak jak im się poda. A Przewozy Regionalne są na skraju bankructwa.

Związek komunikacyjny musiałby funkcjonować w taki sposób, że gminy ościenne nie tylko będą płaciły rachunek, ale także będą mogły wpływać na wysokość tego rachunku, kontrolować przewoźników, decydować o ich wyborze, czy prowadzonych przez nich trasach.