Wicepremier Elżbieta Bieńkowska opowiedziała wczoraj w wywiadzie radiowym o powodach dymisji Andrzeja Massela, o planowanych rozmowach na temat PR i postępach kolei w wydatkowaniu unijnych funduszy.
Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska wystąpiła wczoraj w „Salonie politycznym” radiowej Trójki. Odnosząc się do dymisji wiceministra Andrzej Massela, wyjaśniła, że chce mieć w resorcie osobę, która jej charakterologicznie odpowiada i poprowadzi kolej w okresie dużego rozpędu. Przyznała jednak, że podczas sprawowania stanowiska przez Massela w branży kolejowej nastąpiły duże zmiany, jak napływ pieniędzy i czystsze pociągi.
Opóźnione wydawanie
Wicepremier Bieńkowska poinformowała, że w 2013 r. kolej ma do wydania 5, a w przyszłym roku 9 mld zł. W okresie intensywnych prac należy się spodziewać utrudnień w ruchu pociągów.
- W jednych miejscach będzie lepiej, w innych gorzej. Skróci się podróż z Warszawy do Gdańska. Do Katowic i Krakowa wydłuży się, bo do 2015 r. mamy czas na wykorzystanie pieniędzy – mówi Elżbieta Bieńkowska. - Rozpoczęcie inwestycji na kolei było dużo opóźnione. Zaczęli wydawać pieniądze w 2011 r. – dodaje.
Szefowa nowego ministerstwa poinformowała, że zmieniła zdanie o kolei. Twierdzi, że w 2009 lub 2010 r. chciała przesuwać pieniądze z kolei na drogi, ale później „sprawy bardzo przyspieszyły”, m.in. po zmianie zarządu Grupy PKP.
Seria spotkań
We wtorek Elżbieta Bieńkowska spotyka się ze związkowcami, aby rozmawiać o spółce Przewozy Regionalne.
- Będzie cała seria spotkań na ten temat, ze związkami, z marszałkami, z kolejami we własnym gronie. Myślę, że dojdziemy do dobrego pomysłu na temat PR – mówi minister infrastruktury i rozwoju. – Dłużej tak być nie może. Duże województwa, z lepszym lub gorszym powodzeniem stworzyły własną kolej. Musi być pomysł dla kilku województw z PR. Ta spółka zjada własny ogon – dodaje.
Aktualnie z ok. 5 mld zł, jakie Polska ma do wydania na kolej w aktualnej perspektywie, zakontraktowane są umowy na 80 proc. tej kwoty. Wicepremier Bieńkowska uważa, że do końca roku zakontraktowane będzie 90 proc. funduszy. Jej zdaniem kolej wykonała ogromny skok, gdyż w 2011 r. umowy opiewały tylko na 20 proc. środków.