Od samego rana torowisko tramwajowe w ciągu ulicy Grabiszyńskiej było zablokowane, bo nieznany do tej pory kierowca ciężarówki zerwał sieć. Odcinek od Zaporoskiej do Pereca początkowo był całkowicie wyłączony z ruchu samochodowego i tramwajowego. Od południa samochody bez przeszkód jeżdżą, po godzinie 13 na swoje trasy wróciły też tramwaje.
Po otrzymaniu informacji o zerwaniu sieci na miejscu pojawili się policjanci, aby sterować ruchem. Z powodu utrudnień na Grabiszyńskiej i na Hallera rano tworzyły się olbrzymie korki. Problemy z płynną jazdą miały też tramwaje. Przejazd z południowej części miasta zajmował nawet półtorej godziny. Sytuacja poprawiła się około godz. 10.40 kiedy to został puszczony ruch samochodowy ul. Grabiszyńską w kierunku ul. Klecińskiej. W obu kierunkach ulica była przejezdna od godz. 11.50. Sytuacja w ruchu samochodom w rejonie ulicy Grabiszyńskiej wtedy znacznie się poprawiła.
Po godzinie 12.30 pracownicy Zakładu Sieci i Zasilania kończyli usuwanie skutków zerwania sieci.
- Roboty mieli sporo, bo ciężarówka zerwała główną linę podtrzymującą sieć oraz kilkadziesiąt wsporników. Przed godziną 13 zostało włączone napięcie w sieci. Próba przebiegła bez problemów, dlatego dyspozytorzy MPK po godzinie 13 zdecydowali o powrocie tramwajów na swoje stałe trasy. Wcześniej przez kilka godzin lienie 5, 11, 14, 24 i 71 jeździły objazdami – informuje Urząd Miasta Wrocławia.
Wrocławska policja drogowa prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Mundurowi dysponują już nagraniem, gdzie widać kierowcę ciężarówki. Jeśli uda się mu udowodnić winę, oprócz mandatu, MPK może złożyć roszczenia do wypłaty odszkodowania za straty spowodowane kursowaniem tramwajów po wydłużonych trasach.
