Rekordy prędkości na torach [część 1]

Rekordy prędkości na torach [część 1]

17 lutego 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Gdy Pendolino pojechało po linii CMKa 293 km/h dołączyliśmy do grona państw, które stawiają na szybkie pociągi. W zestawieniu krajów, w których osiągnięto prędkość powyżej 200 km/h Polska plasuje się teraz na 16 miejscu. Gdzie i w jaki sposób bito inne kolejowe rekordy prędkości?

Fot. Hoff1980, Wikimedia

Najwięcej i najbardziej spektakularne doświadczenia w zakresie rozwijania coraz wyższych szybkości mają te kraje, w których kolej dużych prędkości zagościła najwcześniej. Francuzi, Japończycy, Niemcy i Włosi na swoim koncie zgromadzili szereg spektakularnych przejazdów i rekordów. Wraz z dynamicznym rozwojem KDP na przełomie XX i XXI w. do grona tych państw dołączyły również Chiny, Hiszpania i Korea Południowa.

Pierwsze próby przekroczenia bariery 200 km/h miały miejsce jeszcze na początku XX w., a w połowie lat 50-tych pokonano magiczne 300 km/h. Jednak ówczesne próby na nieprzygotowanej infrastrukturze były „jazdą po bandzie” i nie miały nic wspólnego ze współczesnymi testami, gdzie nad bezpieczeństwem czuwają komputery.

Niebezpieczne testy
Francja to jak dotąd niedościgniony lider w osiąganiu rekordowych prędkości na torach. W 1981 r. Francuzi jako pierwsi w Europie uruchomili sieć kolei dużych prędkości i rozpoczęli regularne przewozy z szybkością 270 km/h. Do nich należy też światowy rekord prędkości wynoszący 574,8 km/h.

Zanim jednak do tego doszło, jeszcze przed erą superszybkich pociągów TGV, próbowano bić rekordy składami klasycznymi. Pod koniec marca 1955 r. przeprowadzona została seria testów na specjalnie przygotowanym fragmencie linii kolejowej między Bordeaux i Dax. W dniu 28 marca rozpędzono lokomotywę elektryczną Alstom CC 7107 do 320 km/h, a dzień później trzywagonowy skład prowadzony lokomotywą BB 9004 osiągnął oszałamiającą, jak na tamte czasy, szybkość 331 km/h. Mrożące krew w żyłach testy odbywały się przy napięciu 1,5 kV prądu stałego! Za sukces w tym przypadku można uznać fakt, że nie doszło do katastrofy – po zakończeniu eksperymentu tor został na tyle zdeformowany, że nie nadawał się do dalszego użytku, a sieć trakcyjna została całkowicie przepalona.

Lider na LGV Sud-Est
Kolejne francuskie rekordy prędkości odbywały się już na technologicznie zaawansowanych nawierzchniach dedykowanych dla dużych prędkości. Tradycyjne pociągi z wagonami i lokomotywą odeszły do lamusa, zastąpiły je supernowoczesne składy zespolone generacji TGV.

Prototypowy TGV001 napędzany turbiną gazową rozpędził się do prędkości 318 km/h już 8 grudnia 1972 r. a kilka lat później padł kolejny rekord – 26 lutego 1981 r. na świeżo wybudowanej, jeszcze nie eksploatowanej, pierwszej francuskiej linii dużych prędkości LGV Sud-Est skład TGV Sud-Est (o numerze 016) rozpędził się do 380 km/h. W grudniu 1988 r. na tej samej linii, pociąg tej samej generacji (o numerze 088) poprawił rekord na 408,7 km/h.

Rok później we Francji oddano do eksploatacji nową linię LGV z Paryża do Le Mans. Wraz z jej uruchomieniem do eksploatacji wprowadzono nową generację pociągów TGV Atlantique. Skład tej serii (o numerze 325), poddany specjalnym modyfikacjom, ustanowił w dniu 5 grudnia 1989 r. nowy rekord 482,4 km/h, aby po kilku miesiącach na tej samej linii poprawić wynik i przekroczyć barierę 500 km/h. Rekord 515,3 km/h ustanowiony w dniu 18 maja 1990 r. przez prawie dwie dekady był absolutnym maksimum, jakie można wycisnąć z kolei konwencjonalnej.

Bariera nie do pobicia?
Na początku XXI w. Francuzi znowu pokazali, że niemożliwe jest możliwe – 3 kwietnia 2007 r. osiągnęli, nie pobity dotychczas, rekord prędkości 574,8 km/h! Okazją do próby bicia rekordu było otwarcie kolejnej linii dużych prędkości – LGV Est, łączącej Paryż ze Strasburgiem, oraz 25-cio lecie TGV.

Konstrukcja testowego pociągu TGV V150 składała się z dwóch głowic napędowych pochodzących z jednostek generacji TGV POS, oraz trzech wagonów od składu generacji TGV Duplex. W pociągu zastosowano szereg modyfikacji, m.in. zamontowano koła o większej średnicy oraz zwiększono moc silników trakcyjnych o ponad połowę, do blisko 20 MW!
Podniesione zostało też napięcie w sieci trakcyjnej z 25 do 31,5 kV.

Zakładano, że skład rozpędzi się do 540 km/h, udało się jednak pojechać znacznie szybciej. Rekord 574,8 km/h padł na specjalnie przygotowanym odcinku linii między Metz i Châlons-en-Champagne, gdzie promienie łuków wynoszą minimalnie 25 000 metrów.

Następne części artykułu zamieścimy wkrótce w serwisie. Cały tekst ukazał się w pierwszym wydaniu Kuriera Kolejowego w 2014 r.