Złe przygotowanie projektów grozi utratą 60 mld euro z UE

Złe przygotowanie projektów grozi utratą 60 mld euro z UE

27 listopada 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Przed uruchomieniem środków z nowej unijnej perspektywy budżetowej Polska musi przygotować się do zarządzania megaprojektami. Na świecie nawet 70 proc. projektów ma problemy z uwagi na złe przygotowanie. Przy takiej statystyce zagrożone byłoby nawet prawie 60 mld euro, które otrzymamy z UE do 2020 roku.

Fot. Newseria

Od 2014 do 2020 roku dostaniemy 82,5 mld euro dotacji. Zarówno reformy instytucji, jak i budowa dróg, infrastruktury, łącznie z elektrownią jądrową ‒ to są wszystko dziedziny projektowe. Jeżeli się do tego przygotujemy, mamy szanse te projekty uruchomić i wykonać zgodnie z planem – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Guzik, partner w TenStep Polska, firmie doradczej i szkoleniowej specjalizującej się w tematyce zarządzania projektami. ‒ Kluczowe jest to, żeby ci, którzy nadzorują projekty, opanowali metody tego nadzoru, żeby uwierzyli, że te projekty są zmienne, unikalne i muszą się do tego dobrze przygotować.

Jak podkreśla Guzik, niedawne wybory samorządowe pokazały, że Polacy wciąż mają problem z zarządzaniem dużymi projektami. Często wynika to z rutyny i braku dyscypliny. Wiele osób zarządzających projektami stosuje tradycyjne metody stosowane przy innych zadaniach, zapominającym o tym, że każdy projekt wymaga nowego podejścia. Dotyczy to również kolei.

Tam, gdzie menedżerowie projektów są przygotowani, przeszkoleni, świadomi tego, jak ważne jest działanie pod presją czasu i przy ograniczonych środkach, tam projekty wychodzą lepiej. W momencie, kiedy robimy projekty metodą tradycyjną, która opiera się na stwierdzeniu „jakoś to będzie, nie takie rzeczy już robiliśmy”, najczęściej mamy kłopoty – dodaje Guzik.

Podkreśla, że w przypadku wyborów samorządowych przyczyną kłopotów nie były błędy informatyków, lecz niewłaściwe przygotowanie całego procesu. Awaria techniczna ujawniła braki w całym systemie związanym z publicznymi projektami dotyczące prawa, procedur administracyjnych i mentalności urzędników.

Guzik przywołuje statystyki, które mówią o tym, że na świecie tylko 30 proc. megaprojektów jest realizowanych bez problemu. Te dane mają szczególne znaczenie w kontekście środków unijnych przewidzianych dla Polski. Jeśli aż 70 proc. projektów miałoby mieć problemy, oznaczałoby to kłopoty z wydaniem niemal 60 mld euro.

‒ Wydaje mi się, że tutaj mamy bardzo dużo do zrobienia. Zdarzają się rzeczy, o których post factum stwierdzamy, że moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy choć trochę się lepiej przygotowali – podkreśla Guzik. ‒ Po pierwsze, władze zarówno organizacji, jak i firm, prezesi zarządów, wójtowie gmin czy inne osoby zarządzające powinny sobie uświadomić, że projekty to osobna klasa wydarzeń.

Przedstawiciel TenStep Polska podkreśla, że projekty najczęściej ograniczone są ściśle nieprzekraczalnym terminem i budżetem. Jednak większość rozwiązań została już na świecie zastosowana – dlatego polscy menadżerowie muszą czerpać z tych przykładów. Guzik podkreśla, że globalne narzędzia są tanie i dostępne, więc jedyną barierą jest chęć ich wykorzystania. Jedną z metod jest budowanie dokładnych harmonogramów. Pozwala on już na wczesnym etapie ocenić, czy projekt skończy się w terminie czy z opóźnieniem.

Jednym z ostatnich przykładów, który dobitnie pokazuje niewłaściwe podejście zamawiającego do projektowania (jeszcze na etapie wyboru wykonawcy) jest trwająca od ponad roku procedura przetargowa na przygotowanie dokumentacji projektowej dla odcinka Czyżew – Białystok. PKP Polskie Linie Kolejowe wybrały ofertę z rażąco niską ceną - co potwierdziło orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Tymczasem powszechnie wiadomo, że jedynie projektant dysponujący właściwym budżetem może zadbać o jakość i fachowy personel do realizacji zamówienia. PLK nie zgadzając się na ponowną ocenę oraz wybór najkorzystniejszej oferty, po odrzuceniu ofert, które były poniżej 70 proc. budżetu zamawiającego, odwołała się do warszawskiego Sądu Okręgowego. Takie postępowanie może grozić utratę nawet 70 mln zł z funduszy unijnych.

Guzik apeluje, by pierwszą zmianą była reforma systemu administracji państwowej, bo tylko wtedy instytucje zaczną skutecznie radzić sobie z zarządzaniem projektami.