Dlaczego PR odbiegają od przewoźników w UE?

Dlaczego PR odbiegają od przewoźników w UE?

05 lutego 2015 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Za mała dotacja, za krótkie okresy umów PSC i przestarzały tabor – to niektóre z czynników przyczyniających się do zapaści finansowej Przewozów Regionalnych, a w konsekwencji do odwrotu pasażerów od kolei. Tak wynika ze zleconego przez PR raportu.

Fot. Marek Miłkowski

Firma EY Polska wykonała analizę rynku regionalnych pasażerskich przewozów kolejowych, a także analizę spółki Przewozy Regionalne, mającą być pomocą do zdiagnozowania trudnej sytuacji przewoźnika i opracowania odpowiedniego planu naprawczego.

Przedmiotem analiz był m.in. wpływ inwestycji i zaniedbań inwestycyjnych na sytuację całego sektora transportu publicznego z podziałem na transport samochodowy, autobusowy, tramwaje i metro i kolejowe przewozy regionalne, międzyregionalne oraz aglomeracyjne.

W roku 2012 r. Polacy wykonali samochodami łącznie 201,6 mld paskm, czyli o 42,30 mld paskm więcej niż w roku 2007. Z kolei w kolejowych przewozach międzyregionalnych wykonano w 2012 r. 9,1 mld paskm, co oznacza spadek o 1,81 mld paskm w stosunku do pracy wykonanej 5 lat wcześniej.

Wolumen przewozów w transporcie samochodowym był ponad 13-krotnie większy w porównaniu do przewozów kolejowych. A w latach 2007-2013 łączny udział transportu kolejowego w transporcie publicznym ogółem zmalał z 8,9 proc. do 7,1 proc.

– Polacy zachłysnęli się samochodami, nowymi drogami i autostradami. Uległa poprawie infrastruktura drogowa, a nie poprawiła się infrastruktura kolejowa. Oferta kolejowa uległa jakościowemu pogorszeniu. Dlatego kolejowe przewozy pasażerskie odnotowały spadki – tłumaczy Łukasz Zalicki, partner w EY Polska.

Jednak napływ używanych samochodów do Polski nie był główną przyczyną utraty zaufania podróżnych do kolei. Gdyby nie fatalny stan infrastruktury oraz niepunktualne, rzadko kursujące pociągi, Przewozy Regionalne nie traciłyby pasażerów – twierdzą autorzy raportu. Powołują się na przykład Holandii, gdzie pomimo największej w Europie sieci autostrad przewozy kolejowe są bardzo popularne i konkurencyjne wobec transportu samochodowego i autobusowego. Zdaniem przedstawicieli EY w Polsce pasażerowie wrócą na kolej jeśli poprawi się infrastruktura i czasy przejazdu oraz pojawi się konkurencyjna oferta biletowa.

Kolejna sprawa, którą poddano analizie to rekompensaty na pokrycie deficytu przewoźników kolejowych. Okazuje się, że w latach 2011-2013 środki przekazywane PR przez samorządy nie zapewniły pokrycia w 100 proc. ponoszonych kosztów. W 2013 r. koszty działalności bieżącej spółki wyniosły 1,34 mln zł, a wielkość dofinansowanie i przychody z biletów w sumie 1,29 mld zł.

Według Łukasza Zalickiego coroczny deficyt w finansach przewoźnika powoduje spiralę negatywnych efektów, które pogarszają sytuację spółki. PR nie mają przez to pieniędzy na tabor, spada jakość usług spółki, zmniejsza się konkurencyjność przewozów PR wobec przewozów drogowych i spada praca przewozowa. To wszystko pogłębia złą sytuację samorządowej spółki.

Doradcy z EY Polska dodają, że złą sytuację PR pogarsza zakładanie przez samorządy wojewódzkie nowych spółek - przewoźników. Doprowadza to PR do utraty udziału w rynku i utraty konkurencyjności.

Autorzy raportu porównali przewozy pasażerskie w Polsce z przewozami we Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Okazuje się, że na tle innych państw polski rynek przewozów regionalno-aglomeracyjnych pozostaje w stagnacji. I tak, we Francji cały rynek transportu pasażerskiego w latach 2007-2012 urósł o 2 proc., a udział przewozów regionalnych kolejowych wzrósł o 0,3 proc. Podobne wzrosty odnotowano w Niemczech.

W badanym okresie w Wielkiej Brytanii nastąpił spadek całego rynku pasażerskiego (o 2 proc.), ale przewozy kolejowe pasażerskie wzrosły o 0,9 proc.

W Polsce rozwój przewozów jest nierównomierny. Cały rynek pasażerski wzrósł o 14 proc., ale udział przewozów kolejowych regionalnych zmalał o 0,4 proc. Jest to efekt zwiększonej popularności samochodów i autostrad przy zapóźnień inwestycyjnych na kolei.

Analitycy EY przyjrzeli się finansowaniu przewoźników regionalnych w Europie. We Francji jest jeden przewoźnik, państwowy (SNCF), który ma zawarte kontrakty na realizację przewozów na okres 5-10 lat. W Wielkiej Brytanii jest 20 przewoźników, głównie prywatnych, z którymi kontrakty zawiera się na 7 lat. Rynek niemiecki jest rynkiem mieszanym – funkcjonuje na nich przewoźnik państwowy (DB) oraz wielu przewoźników lokalnych. Tam z kolei umowy PSC zawierane są na okres od 2 do 12 lat.

W Polsce jest siedmiu przewoźników regionalnych, z czego PR są największym operatorem. Umowy z nimi zawierane są najczęściej na okres jednego roku. Według EY nie sposób przez to planować wydatków inwestycyjnych w długim okresie. Dlatego PR zamierzają nakłonić większość samorządów wojewódzkich do zawarcia umów pięcioletnich.

Autorzy raportu EY Polska twierdzą, że po zawarciu długoterminowych kontraktów oraz po pozyskaniu większościowego inwestora, Przewozy Regionalne będą w stanie wyjść na prostą oraz odwrócić negatywne tendencje jak odpływ pasażerów i zmniejszenie pracy przewozowej. Twierdzą, że w Polsce, podobnie jak było w innych krajach UE pasażerowie przekonają się do kolei. Ale musimy zaczekać na dokończenie procesu restrukturyzacji PR oraz dokończenie inwestycji PKP PLK.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Mochocki zamiast Folejewskiego w zarządzie PLK Mochocki zamiast Folejewskiego w zarządzie PLK
Następny artykuł Nielegalny protest związkowców w TK Telekom Nielegalny protest związkowców w TK Telekom