- Worek z przetargami się otworzył. Tylko we wrześniu ogłosimy przetargi o wartości aż 5 miliardów złotych - powiedział Andrzej Filip Wojciechowski, prezes zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe podczas debaty "Jakość i efektywność w programie inwestycyjnym infrastruktury kolejowej".
Jak mądrze wydać pieniądze zastanawiali się uczestnicy debaty, która odbyła się w ramach targów TRAKO. Rozpoczęła się już druga unijna perspektywa, w ramach której kolej ma do wykorzystania 67 mld złotych na modernizację infrastruktury kolejowej w Polsce do 2023 roku. - To pierwszy w historii tak duży program inwestycyjny, który ma zabezpieczenia z budżetu. Dziś jesteśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji wyjściowej niż przy starcie pierwszej perspektywy unijnej, gdyż przez ostatnie lata przygotowywaliśmy potrzebne dokumenty do sprawnego przeprowadzenia procesu inwestycyjnego. Tego wcześniej nie było - przekonywał prezes Wojciechowski. - Dla nas obecna perspektywa zaczęła się 2-3 lata temu. Pozyskaliśmy też nowe kompetencje, między innymi w zakresie zarządzania ryzkami, roszczeniami czy zarządzania projektowego, których PLK wcześniej nie miała, dlatego uważam, że jesteśmy gotowi do wykorzystania tych pieniędzy - dodał.
W ramach przygotowań do wykorzystania 67 mld zł na inwestycje kolejowe, PKP PLK zmieniły zasady współpracy z wykonawcami na etapie przetargowym i wykonawczym. Co zdaniem wykonawców trzeba zmienić we współpracy z PLK-ą?
- Po pierwsze: jasno, precyzyjnie i jednoznacznie opisany przedmiot zamówienia. Po drugie: poukładana współpraca między zamawiającym a lokalnymi samorządami. Po trzecie: specyfikacja przetargowa powinna promować wykonawców z lokalnym rzeczywistym potencjałem finansowym, wykonawczym i merytorycznym - zauważył Tomasz Sweklej, prezes zarządu Torpolu. - Jako wykonawcy oczekujemy również, że jeśli oferta - zwłaszcza na dokumentację i na nadzór - ma rażąco niską cenę to będzie z marszu odrzucona - dodał.
Fot. Ewa Nowaczyk-Przybylak
