Rachwalski: potrzebna wspólna platforma sprzedaży biletów

Rachwalski: potrzebna wspólna platforma sprzedaży biletów

27 grudnia 2015 | Autor: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

– Problemów w transporcie kolejowym, zwłaszcza w kontekście funkcjonowania kolei regionalnych, które wymagają sprawnych rozwiązań, wymienić można wiele. Z mojego punktu widzenia, a raczej kolei samorządowych, którymi kieruję, sprawą najistotniejszą jest wspólna platforma sprzedaży biletów – mówi "Kurierowi Kolejowemu" Piotr Rachwalski, prezes Kolei Dolnośląskich.

Fot. umwd.dolnyslask.pl

Jak wyjaśnia szef samorządowego przewoźnika, chodzi o opracowanie i utrzymywanie wspólnego systemu dla wszystkich przewoźników, aby ułatwić pasażerom w całym kraju dostęp do biletów różnych przewoźników.

– Obawiam się, że aktualna sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, po wycofaniu się z rynku spółki PKP Informatyka – konstatuje Piotr Rachwalski. – Kolejną istotną kwestią, z punktu widzenia realizacji przewozów, są przejazdy kategorii B na liniach jednotorowych. Najlepszym rozwiązaniem byłaby likwidacja przejazdów w takiej formie, ponieważ są one bardzo kosztowne. Proponowanym rozwiązaniem byłoby zastąpienie przejazdów kategorii B prostymi i tanimi przejazdami automatycznymi, co usprawniłoby transport na styku komunikacji kolejowej i drogowej.

Na początku bieżącego roku Koleje Dolnośląskie doświadczyły utrudnień, których przyczyną były powalone drzewa na torach.

– Ten problem również należałoby pilnie rozwiązać. Obowiązujące przepisy zapewniają pas ochronny o szerokości 15 m od skrajni torów. Zdecydowanie nie jest to wystarczające rozwiązanie. Dla nas, jako przewoźnika, jest to poważny problem, ponieważ zderzenie pojazdu z drzewem powalonym na tory generuje olbrzymie koszty napraw taboru – podkreśla prezes KD. – Jeżeli mówimy o kosztach, to warto zwrócić uwagę na kwestie stawek dostępu do infrastruktury kolejowej, zwłaszcza w trakcie remontów. Podczas prac pogarszają się warunki korzystania z infrastruktury, co skutkuje utrudnieniami i opóźnieniami pociągów. Traci na tym pasażer, ponieważ wydłuża się czas przejazdu, pociągi jeżdżą w miarę swoich możliwości (chociażby ze względu na zmniejszoną przepustowość takich linii), ale niekoniecznie w zgodzie z oczekiwaniami podróżnych. W efekcie tracimy my, jako przewoźnik – dodaje.