Grzechulski: Lublin dumny z Darta

Grzechulski: Lublin dumny z Darta

02 stycznia 2016 | Autor: Magdalena Pokrzycka-Walczak
PODZIEL SIĘ

– Dart to milowy krok w jakości kolejowych połączeń z Warszawą – twierdzi w rozmowie z „Kurierem Kolejowym” Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Lublinie.

Fot. Magdalena Pokrzycka-Walczak

29 grudnia Dart po raz pierwszy, jako rozkładowy pociąg PKP Intercity, wjechał na dworzec w Lublinie. To duża szansa, ale także nadzieje dla miasta i regionu...

PKP PLK Zakład Lubelski przygotowywał się na ten przyjazd już od dawna. Nawierzchnia torowa ma ponad 30 lat, ale na linii od Pilawy do Lublina przez kilka ostatnich lat przeprowadziliśmy wiele prac utrzymaniowych, położyliśmy kilkanaście tysięcy podkładów, wymieniliśmy wiele rozjazdów i kilometry szyn, by utrzymać prędkość konstrukcyjną do 120 km/h. Pozostał nam jeszcze fragment Sobolew-Dęblin, gdzie pociągi jadą do 100 km/h. O ile pogoda nie pokrzyżuje nam planów, to jest szansa, że po zakończeniu niezbędnych prac możliwy będzie przejazd na tym odcinku także z prędkością 120 km/h. Poza tym, na odcinku ok. 30 km, między Dęblinem a Lublinem Dart mógłby rozwijać prędkość do 140 km/h, co z pewnością wpłynęłoby na skrócenie czasu przejazdu. Ale to już nie zależy od nas.

Za około półtora roku, o ile faktycznie będzie podtrzymana decyzja o przebudowie fragmentu linii kolejowej nr 7 na odcinku Dęblin-Lublin, trzeba będzie rozważyć przerwę w ruchu pasażerskim lub znaczne utrudnienia. Czy ten fakt nie zmniejszy zainteresowania pasażerow podróżami koleją i nie zagrozi z trudem wypracowanej i wciąż budowanej pozycji przewoźników kolejowych, nie tylko w ruchu pasażerskim, ale także towarowym?

Faktycznie nie mamy jeszcze potwierdzenia, by prace miały się rozpocząć. Jeżeli jednak będzie prowadzona przebudowa, to istnieje ryzyko odzwyczajenia pasażerów od jazdy koleją i wybór samochodu lub autobusu w drodze do Warszawy. Mamy przykład trasy z Warszawy do Białegostoku, gdzie ułatwienia drogowe spowodowały zwiększenie potoków podróżnych, korzystających z komunikacji drogowej. Z drugiej strony, istnieje dodatkowe ryzyko wystąpienia trudności technicznych, związanych z koniecznością przewiezienia dużych ilości węgla z Kopalni w Bogdance do Polańca i Kozienic. Obecnie koleją przewozonych jest ok. 8, 9 mln ton wegla rocznie.

We wtorek wieczorem był Pan wśród osób witających Darta na lubelskim dworcu...

Kolejarzem jestem od 40 lat, czuję się związany nie tylko z koleją, ale także z Lublinem. Taki pociąg, nowoczesny skład elektryczny, „spod igły”, wjeżdżający do Lublina jest atrakcją, bo staje się milowym krokiem w jakości połączeń kolejowych z Warszawą. Fakt, że Dart w swoją pierwszą podróż wyruszył do Lublina, zdecydowanie podnosi rangę tego wydarzenia dla nas, lubelskich kolejarzy, ale także mieszkańców miasta. Możemy czuć się wyróżnieni i docenieni przez naszych kolegów z Warszawy. A o tym, że nie tylko ja tak myślę, niech świadczy fakt, że wiele osób, często z całymi rodzinami, przyszło 29 grudnia, by obejrzeć Darta, wejść do środka, porozmawiać z pasażerami i obsługą. To było bardzo sympatyczne i zaskakujące, że lublinianie naprawdę cieszą się Dartem.