Mamcarz: rewolucja cyfrowa na kolei

Mamcarz: rewolucja cyfrowa na kolei

12 lipca 2016 | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Dzięki nowym sposobom pozyskiwania i analizy danych szybciej wiadomo jakie są potrzeby klientów. Przewoźnicy precyzyjnie mogą określić potrzeby i liczbę pasażerów. Odpowiedzialni za stan infrastruktury i zasoby mogą dokładnie zaplanować remonty oraz zarządzić utrzymaniem tak, by z maszyn wyciągnąć najdłuższe czasy bezawaryjnej pracy – mówi Paweł Mamcarz, wicedyrektor z zespole ds. doradztwa infrastrukturalnego i logistyki PwC.

Fot. PwC

Jesteśmy świadkami przełomowych zmian związanych z coraz lepszym dostępem do wiedzy oraz wzrostem szybkości wymiany i jakości informacji. Obecnie mówi się o cyfrowej rewolucji przemysłowej, Internecie rzeczy (IoT –  internet of things – koncepcja, według której jednoznacznie identyfikowalne przedmioty mogą gromadzić, przetwarzać lub wymieniać dane za pośrednictwem sieci), totalnej automatyzacji, co określa się mianem Industry 4.0. Ma to być trend przełomowy na miarę maszyn parowych (pierwsza rewolucja przemysłowa z końca XVIII w., produkcja wspomagana siłą pary), elektryczności (początek XX w., masowa produkcja), komputerów (lata 70. XX w., automatyzacja produkcji). Teraz nastał wiek zanikania bariery ludzie/maszyny, wiek inteligentnych fabryk i inteligentnych sprzętów codziennego użytku. Ja wyciągam wnioski dla kolei.

Sieć wymusza innowacje

Kluczowymi elementami tej zmiany są niezliczone połączenia ludzi, urządzeń i maszyn. Dzięki sieci internetowej powstają nowe produkty i usługi. Poszczególne urządzenia mogą komunikować się ze sobą. Charakterystycznym elementem opisywanego procesu jest więc płynne połączenie świata realnego i wirtualnego. Co firmy mogą osiągnąć dzięki totalnemu dostępowi do informacji? Jak przekłada się to na biznes infrastrukturalny jakim są przewozy kolejowe?

Według danych GUS w ciągu ostatniej dekady dostęp osób i firm do sieci w Polsce zwiększył się blisko trzykrotnie. Oznacza to, że 76 proc. gospodarstw domowych i 99 proc. firm w Polsce ma połączenie do Internetu. A więc dostępni w Internecie są już prawie wszyscy klienci i tam należy szukać metod do komunikacji z nimi, sprzedaży oraz łączenia ofert. Nie jest jeszcze dokładnie zmierzona liczba urządzeń podłączonych do Internetu i tu można opierać się jedynie na szacunkach, że w ciągu najbliższej dekady prawie wszystkie sprzedawane urządzenia domowego i firmowego użytku będą podłączone do Internetu. Przetworzenie masowo napływających danych w użyteczną informację będzie niemożliwe bez automatyzacji ich analizy i autonomicznego wnioskowania. Końcowym odbiorcą informacji będą kolejne maszyny i człowiek – klient lub manager decydujący o kierunkach sprzedaży i oferty.

Zmiany już się dzieją

Choć powyższe brzmi jeszcze jak science-fiction – zautomatyzowane przedsiębiorstwo takie jak przewoźnik kolejowy, autobusowy lub operator infrastruktury transportowej powoli staje się rzeczywistością. To niesamowity potencjał do budowania przewagi konkurencyjnej, daje bowiem możliwość oferowania usług skrojonych pod indywidualne potrzeby klienta. Przykładem jak Industry 4.0 wpłynie na kolej jest zastosowanie tzw. predictivemaintenance, czyli automatyzacji procesu zbierania i analizy danych do naprawy taboru i infrastruktury. Dzięki temu możliwe jest wykonywanie remontów i napraw prewencyjnych zanim nastąpią awarie. Analizy pokazują, że ten model może być znacząco tańszy w długim okresie. Inne przykłady to wykorzystanie dronów do detekcji uszkodzeń na torach, czujniki w pojazdach, torach i sieci trakcyjnej umożliwiające diagnostykę w biegu pociągów i bieżące korygowanie rozkładu.

Ankietowani przez PwC przedstawiciele niemieckiego przemysłu, dzięki 4.rewolucji przemysłowej, oczekują poprawy wydajności o 18 proc. w przeciągu następnych pięciu lat. Obecnie tylko 20 proc. z nich dokonało cyfryzacji procesów, ale już za pięć lat odsetek ten może sięgnąć 85 proc. Powyższe zmiany, mają spowodować wzrost dochodów o 2-3 proc. w skali roku. Dla przemysłu europejskiego, może to oznaczać dodatkowe 110 mld euro rocznie. Nim tak się jednak stanie, potrzebne będą znaczące inwestycje. Jak wskazali niemieccy przemysłowcy, w najbliższych pięciu latach wydatki związane z transformacją Industry 4.0 sięgną 50 proc. inwestycji kapitałowych. Jeżeli wydatki w innych państwach będą zbliżone, europejski sektor przemysłowy przeznaczy na nie około 140 mld euro rocznie.

Potencjał na kolei

Jak potencjał Industry 4.0 wykorzysta kolej? Moim zdaniem rozpoczną się projekty transformacyjne, które skupią się na trzech kluczowych obszarach:

  • przejście z modelu reaktywnej komunikacji z klientami na model „pull” np. wnioskowanie o potrzebach pasażerów w zakresie destynacji, transakcyjna obecność w mediach społecznych (nie tylko wizerunkowa),
  • integracji oferty i automatyzacji procesów związanych ze sprzedażą biletów – zmiana modelu sprzedaży biletów z reaktywnego na model projektowania całej podróży klienta i koncentracji na segmentach klientów,
  • zmiana podejścia do prowadzenia biznesu w zakresie analizy danych o klientach, taborze i infrastrukturze z bazującej na wewnętrznych zasobach i ręcznym wprowadzaniu na model oparty o rozwiązania IoT. Pozyskanie, integracja i analiza danych z dronów, czujników na pojazdach, zmian oferty, prewencyjnych napraw taboru, sieci i trakcji, liczbie podróżnych będzie zautomatyzowana (machine to machine).

Już w tej chwili rewolucja cyfrowa odmienia metody wytwarzania dóbr, poszukiwania informacji oraz komunikacji. Rozumiejąc to, 54 proc. polskich firm przeznacza ponad 15 proc. zysków na inwestycje w nowe technologie. Wydaje się to konieczne, ponieważ wykorzystują one jedynie 12 proc. zgromadzonych danych do automatyzacji procesów. To ogromny potencjał dla firm kolejowych. Czas pokaże kiedy polskie koleje skorzystają z potencjału Industry 4.0.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Kraków zachęca do zwiedzania miasta tramwajową linią muzealną Kraków zachęca do zwiedzania miasta tramwajową linią muzealną
Następny artykuł Switcher idzie do seryjnej produkcji Switcher idzie do seryjnej produkcji