Polskie dworce jak w Niemczech? PKP S.A. szuka inspiracji za Odrą

Polskie dworce jak w Niemczech? PKP S.A. szuka inspiracji za Odrą

08 września 2016 | Źródło: PKP S.A.
PODZIEL SIĘ

Delegacja Polskich Kolei Państwowych odbyła studyjną wizytę w Południowej Nadrenii Palatynacie - landzie dysponującym najlepszymi kolejami regionalnymi.

Fot. PKP S.A.

Przedstawiciele PKP S.A. z Michałem Beimem, członkiem zarządu odpowiedzialnym za strategię spotkali się z kierownictwem Zarządu Transportu Kolejowego Południowej Nadrenii Palatynatu (Zweckverband Schienenpersonennahverkehr), którego koleje regionalne uważane są za najsprawniej działające w Niemczech. Odwiedzili także dworce, które w ostatnich latach zdobywały tytuł „Dworca Roku”, przyznawany przez koalicję stowarzyszeń pasażerów – m.in. w Marburgu, Darmstadt, Oberursel, Aschaffenburgu, Ludwigshafen czy Kaiserslautern.

– W Niemczech duża część pozytywnych zmian na kolei zaczęła się właśnie od radykalnego poprawienia nie tylko standardu dworców, ale także od nowej filozofii ich działania. W okresie kryzysu gospodarczego Koleje Niemieckie przy współpracy z rządem i władzami regionalnymi rozpoczęły Ofensywę Dworcową - potężny program inwestycyjny, który nie tylko zmienił oblicze dworców w małych miastach Niemiec, ale także obejmował np. analizę 1000 potencjalnych punktów postojów pociągów. Niemal 300 z nich zamieniło się później w nowe bądź gruntownie zmodernizowane dworce – mówi dr Michał Beim. –Ten program nie tylko z powrotem przyciągnął pasażerów na kolej, ale także otworzył niemieckiej gospodarce ogromne możliwości inwestycyjne. Podobne wyzwanie stoi obecnie przed Polską w związku z nową unijną perspektywą finansową. Ważnym z punktu widzenia polskich kolei jest fakt, iż Koleje Niemieckie wraz z rządem i władzami regionalnymi poszukują takiego modelu opłaty dworcowej, który z jednej strony pozwoli na utrzymanie stacji, a z drugiej nie będzie barierą dla rozwoju kolei regionalnych – wskazuje członek zarządu PKP S.A.

Niemieckie doświadczenia dotyczą nie tylko dworców, choć – według PKP - poziom ich komercjalizacji, zagospodarowanie części powierzchni pod funkcje miejskie, publiczne, wspólny bilet i wspólna taryfa oraz automatyzacja sprzedaży może być inspirujący. Warte uwagi jest także wprowadzenie tzw. zintegrowanego, cyklicznego rozkładu jazdy („taktu”) dla pociągów lokalnych i dalekobieżnych, a także innych środków komunikacji publicznej.

– Wprowadzenie taktu pozwoliło zapewnić połączenia kursujące w Nadrenii-Palatynacie co godzinę, we wszystkie dni tygodnia. Wcześniej na wielu relacjach pociągi kursowały tylko w godzinach szczytów przewozowych, w dni robocze. Zintegrowany, cykliczny rozkładu jazdy okazał się sukcesem. Praca eksploatacyjna wzrosła tylko o połowę, natomiast liczba pasażerów ponad dwukrotniepodkreślał Michael Heilmann, dyrektor Zweckverband Schienenpersonennahverkehr.

W weekendy kolej stanowi koło zamachowe rozwoju turystyki regionalnej. – Bardzo interesujące są także niemieckie rozwiązania w dziedzinie swego rodzaju filozofii funkcjonowania kolei. Kolej to już nie tylko pociągi i dworce, to organizacja bardzo często generująca niemal całą mobilność w mieście. Zapewnia nie tylko ruch pociągów, ale także ułatwia dalsze poruszanie się komunikacją autobusową i tramwajową, transport lub przechowanie roweru a także zaparkowanie samochodu lub wynajęcie samochodów z systemów car sharing. Te zmiany zajęły Niemcom prawie 20 lat. My mamy szanse wykorzystać zarówno tzw. Plan Morawieckiego, jak i środki z UE, aby kolej miała nie tylko nową infrastrukturę i tabor, ale także działała według wyzwań XXI wieku. Warto więc uczuć się na przykładach najlepszej praktyki – podkreśla Michał Beim.