Jaka przyszłość Przewozów Regionalnych w województwie łódzkim?

Jaka przyszłość Przewozów Regionalnych w województwie łódzkim?

27 października 2016 | Źródło: Łódzki Urząd Wojewódzki
PODZIEL SIĘ

Łódzkie powinno myśleć o wzmacnianiu, a nie wygaszaniu Przewozów Regionalnych – mówił przedstawiciel NSZZ Solidarność, wnioskodawca zwołania Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Podczas spotkania marszałek Witold Stepień deklarował, że pomimo nakładów na rozwój Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, współpraca z PR będzie kontynuowana. Jego zdaniem „trudno sobie wyobrazić przyszłość kolei bez Przewozów Regionalnych”. Natomiast, Krzysztof Mamiński, prezes Przewozów Regionalnych powątpiewał w dobrą wolę zarządu województwa, zwracają uwagę na trudne rozmowy w sprawie finansowania kolejowych przewozów pasażerskich w regionie.

Fot. lodz.uw.gov.pl

Październikowe posiedzenie plenarne Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego poświęcone było funkcjonowaniu Łódzkiego Oddziału Przewozów Regionalnych. W dyskusji wzięli udział przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, spółek kolejowych oraz związków zawodowych.

Posiedzenie zostało zwołane na wniosek Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność Przewozy Regionalne w Łodzi, która domagała się informacji na temat funkcjonowania firmy w latach 2017-21 i gwarancji istnienia spółki. Reprezentant związkowców Włodzimierz Janiak wyraził zaniepokojenie zbyt małym finansowaniem i ograniczeniem napraw taboru przez województwo łódzkie, co – zdaniem związkowców – skutkuje zmniejszeniem mocy przewozowej, utrzymaniem sprawnego taboru i likwidacją miejsc pracy.

– Wystarczy porozmawiać z pasażerami, aby zobaczyć prawdziwy obraz kolei w województwie łódzkim – mówił Janiak. – Pasażerowie muszą mieć możliwość dojazdu do pracy, szkół czy urzędów i powrotu do domu. Ostatnie pociągi w kierunku Sieradza, Łowicza, Kutna i Skierniewic odjeżdżają z Łodzi Kaliskiej około godziny 22.30, a do Tomaszowa czy Radomska około 18.30. Z powodu luk w rozkładzie ludzie szukają innych środków transportu i masowo wybierają samochody. Cały czas zastanawiamy się dlaczego Łódź jest na ostatnim miejscu pod względem traktowania Przewozów Regionalnych. Z powodu wygaszania oddziału problem będzie miało nie tylko kilkuset pracowników, ale pasażerowie całego województwa. Powinniśmy myśleć o wzmacnianiu a nie o wygaszaniu spółki – zaznaczał.

Przewodniczący Solidarności apelował, by wrócić do starego hasła: tiry na tory, a ludzie do pociągów. Przypomniał, że miliony ludzi wyjechały z kraju a pojazdów samochodowych przybywa. Rośnie zanieczyszczenie powietrza. Ludzie sami się organizują, kupują stare samochody i grupami dojeżdżają do pracy, bo w rozkładach brakuje pociągów. – Nie tylko nad spółką Przewozy Regionalne wisi niebezpieczeństwo. Może dojść do sytuacji, że za kilka lat po wyremontowanych torach będą jeździły nowe pociągi z sąsiednich krajów, bo tamte rządy w ostatnich latach bardzo inwestują w nowy tabor i rozwijają swoich przewoźników – alarmował Janiak.

Jednocześnie związek nie neguje potrzeby powołania Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Na łódzkim rynku jest miejsce dla obu spółek. Zwraca uwagę jednak, aby województwo dbało o obydwu przewoźników. Samorząd powinien zakupić tabor dla Przewozów Regionalnych i podpisać ze spółką umowę minimum pięcioletnią. – Chcemy, aby pasażerowie i pracownicy byli traktowani jak podmioty, a nie jak liczby – akcentował związkowiec.

Marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień przyznał, że zachodnia część województwa jest lepiej skomunikowana niż reszta regionu. Trwają prace nad poprawą warunków transportowych na liniach do Radomska, Bełchatowa i Piotrkowa. Przypomniał, że spółka Przewozy Regionalne dostała 900 mln zł z budżetu państwa na pokrycie deficytu, a restrukturyzacja miała się wiązać ze zmianami organizacyjnymi, w tym zmniejszeniem zatrudnienia. – Już są tego efekty. Po raz pierwszy w roku 2016 spółka nie przyniesie straty i nie będziemy do niej dopłacać – mówił Witold Stępień.

Marszałek przypomniał, że zmieniły się stosunki własnościowe w spółce. Województwo łódzkie wcześniej dysponowało 5,6 proc. udziałów, obecnie udział wynosi 2,6 proc. W 2015 roku Agencja Rozwoju Przemysłu przejęła większość udziałów (50 proc. plus jeden), aby zapewnić skuteczność zarządzania w spółce. Zmienił się zarząd, który przeprowadził restrukturyzację i przygotował plany rozwoju. – Na pewno będziemy dalej współpracować, bo trudno sobie wyobrazić przyszłość kolei bez Przewozów Regionalnych – zapewnił Witold Stępień.

Plan funkcjonowania Przewozów Regionalnych w latach 2016-18 przedstawił Andrzej Dzierbicki, dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego, który poinformował, że województwo łódzkie w listopadzie 2014 roku zawarło ze spółką wieloletnią umowę na linie Łódź Kaliska – Ostrów Wielkopolski – Poznań na lata 2015-20. Umowa pozwoliła na zmodernizowanie taboru ze środków pozyskanych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. W oparciu o tę umowę zawierane są umowy roczne. Obecnie jest realizowana umowa na rok 2016 na pracę eksploatacyjna na poziomie 290 tysięcy pociągokilometrów i rekompensatę na poziomie 4,9 mln zł.

Umowa na pozostałe linie wojewódzkie i międzywojewódzkie na rok 2016 jest realizowana na poziomie 3154 pockm i rekompensatę na poziomie 54,8 mln zł. Aktualnie umowa na rok 2017 na linię Łódź Kaliska – Ostrów Wielkopolski – Poznań jest na etapie podpisywania. Zakłada ona prace eksploatacyjne na poziomie 309 tysięcy pockm i kwotę rekompensaty na poziomie 5,2 mln zł. Decyzja w sprawie umowy na pozostałe linie wojewódzkie i międzywojewódzkie na rok 2017 zostanie podjęta na etapie negocjacji umowy rocznej. Zakłada pracę eksploatacyjną na poziomie 3 017 tys. pockm i kwotę rekompensaty na poziomie 49,7 mln zł.

Negocjacje umowy rocznej na rok 2017 nie były łatwe i w ich toku pojawiły się problemy – przyznała Teresa Woźniak, wicedyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego. Ostateczna oferta spółki Przewozy Regionalne na poziomie 54,9 mln zł przewyższała kwotę ustaloną na etapie restrukturyzacji na rok 2017 na poziomie 51,6 mln zł. Ponadto PR nie dysponują taborem dostosowanym do wjazdu na podziemny dworzec Łódź Fabryczna. Tabor taki udostępnia spółce województwo łódzkie, jednak 17 pociągów może być niewystarczające do obsługi wynegocjowanej oferty. Spółka w kosztach uwzględniła cały koszt napraw rewizyjnych taboru, które są wykonywane raz na pięć lat. Województwo chce rocznie pokrywać tylko 1/5 tych kosztów.

Negocjacje z zarządem wyglądały tak: kto jest „za”, może opuścić ręce i odejść od ściany – stwierdził Krzysztof Mamiński, prezes zarządu i dyrektor generalny spółki Przewozy Regionalne. – Produkt będzie tak dobry, jak stabilna będzie oferta. Chciałbym mieć możliwość planowania na okres dłuższy niż rok. Parametry na 2017 rok są trudne do zaakceptowania dla spółki, ale jestem gotów umowę podpisać na kolejne dwa lata.

Prezes Przewozów Regionalnych był ciekaw, czy Łódzka Kolej Aglomeracyjna podpisuje umowy z województwem na tych samych zasadach. Zwrócił również uwagę, że ŁKA ma nowy tabor, więc nie potrzebuje pieniędzy na remonty. Wywołany do odpowiedzi prezes Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej Andrzej Wasilewski powiedział: – Od początku nasza spółka postrzegała Przewozy Regionalne jako partnera a nie konkurenta. Na trasach wzajemnie honorujemy swoje bilety, a jeśli ktoś dzieli się przychodami, to można mówić o współpracy, a nie o rywalizacji – mówił szef ŁKA.

Marszałek województwa zapewnił, że umowa z Przewozami Regionalnymi zostanie podpisana w ciągu dwóch miesięcy. Zaprosił prezesa spółki do dalszych rozmów.– Mamy nadzieję, że dialog będzie trwał i odbywał się przy stole, a nie na ulicy – podsumował Włodzimierz Janiak z Solidarności.