Transport miejski Nowe tramwaje nie dla Olsztyna

Nowe tramwaje nie dla Olsztyna

01 września 2017 | Źródło: UM Olsztyn
PODZIEL SIĘ

Władze Olsztyna, które w maju ogłosiły przetarg na dostawę w sumie 24 sztuk taboru tramwajowego, niskopodłogowego, dwukierunkowego o pojemności nie mniejszej niż 200 pasażerów, postanowiło unieważnić postępowanie. Powodem była zbyt wysoka cena zaproponowana przez jedynego oferenta, konsorcjum Stadlera i Solarisa.

Fot. UM Olsztyn

Przedmiot zamówienia podstawowego obejmował wyprodukowanie, dostarczenie i objęcie serwisem gwarancyjnym 8 nowych niskopodłogowych, wieloczłonowych tramwajów z napędami silnikami prądu przemiennego. W ramach opcji, która była uzależniona od uzyskania dofinansowania unijnego, zwycięzca miał dostarczyć jeszcze 16 pojazdów.

Kryteriami oceny przy wyborze najkorzystniejszej oferty były: cena (60%), parametry techniczne zgodne z opisem (35%) i zużycie energii (5%).  

Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników nastroje co do zakupu nie były zbyt optymistyczne. – Zakładaliśmy, że koszt jednego zestawu wyniesie 8 mln zł brutto. Zaoferowana cena jest o około dwa miliony wyższa – tłumaczył tydzien temu Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. – Mimo że większość kosztów pokryje dotacja ze środków zewnętrznych, to jednak jest to znaczna różnica i dlatego nie śpieszymy się z rozstrzygnięciem przetargu. Decyzja musi być przemyślana i wyważona pod każdym względem. Jedno jest pewne – przed zakończeniem inwestycji nowe tramwaje muszą być w Olsztynie – i zapewniam, że będą – dodawał.

Ostatecznie postępowanie zostało unieważnione, ponieważ otrzymana cena oferty przewyższała kwotę (ok. 64 mln zł) jaką urząd miał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia w zakresie podstawowym. Jedyną ofertę w przetargu złożyła spółka SolarisTram (spółka utworzona przez Solarisa i Stadlera w 2016 r.) w ramach, która wyceniła zamówienie na blisko 81 mln zł. Urząd miasta wskazał na brak możliwości zwiększenia kwoty przeznaczonej na zrealizowanie zamówienia.

Władze Olsztyna są zgodne co do jednego – mieszkańcy oczekują nowych tramwajów i powinni je dostać przed końcem planowanych inwestycji związanych z przebudową sieci trakcji tramwajowych.

– Ci, którzy jechali naszym limonowym Tramino mówią, że mamy „tramwajowego Mercedesa” – i bez wątpienia tak już musi zostać, bo do dobrego zawsze się łatwiej przyzwyczaić, a wygoda staje się najszybciej przyswajalnym standardem. Zatem, pozostaje jeszcze kwestia ceny. W interesie nas wszystkich jest szukanie takich rozstrzygnięć, żeby była ona jak najniższa, więc… będziemy szukać – dodaje prezydent Olsztyna.