Polska białą plamą na mapie stacji ładowania e-samochodów

Polska białą plamą na mapie stacji ładowania e-samochodów

29 sierpnia 2018 | Autor: Łukasz Kuś
PODZIEL SIĘ

Rynek samochodów elektrycznych rozwija się w Polsce wolniej niż w krajach sąsiednich mimo licznych deklaracji ze strony rządu i koncernów energetycznych o wspieraniu e-mobilności. Liczba stacji szybkiego ładowania jest w naszym kraju jeszcze zbyt mała, by można było bez przeszkód korzystać z e-samochodów. Wkrótce jednak ta sytuacja może się poprawić.

Fot. Wolfmann Wikimedia Commons

Samochody elektryczne można spotkać na ulicach dużych polskich miast, gdzie często są wykorzystywane jako taksówki lub rzadziej jako pojazdy firmowe. Osoby prywatne niechętnie kupują takie samochody. Ma na to wpływ ich wysoka cena, do której trzeba też doliczyć dużą kwotę za zakup lub najem akumulatora. Jeśli uwzględnimy te opłaty, to okaże się, że są one wyższe niż pojazdu z silnikiem benzynowym. Niski koszt przejechania 100 km e-samochodem można osiągnąć jedynie w przypadku korzystania z punktów darmowego ładowania, jednak właściciele wielu publicznych ładowarek zapowiadają, że wprowadzą opłaty za korzystanie z nich. Na szczęście wraz z rozwojem rynku e-samochodów koszty zakupu akumulatorów spadają, a producenci tacy jak Nissan oferują już możliwość regeneracji starej baterii za ok. 10 tys. zł.

Wysokie koszty to jednak nie jedyny problem z e-samochodami. Ładowanie pojazdu za pomocą standardowego gniazdka 230V zajmuje ok. 10 godzin. Na jednym zasileniu akumulatora można przejechać do ok. 300 km i to pod warunkiem, że nie korzystamy z klimatyzacji lub ogrzewania, co znacząco skraca ten dystans. W dodatku w Polsce dominują stacje ładowania wolne lub półszybkie, na których czas doładowania akumulatora wynosi od 2 do 4 godzin. Punktów wyposażonych w szybkie ładowarki o mocy minimum 50 kW jest obecnie w naszym kraju zaledwie ok. 150, podczas gdy w całej Europie ponad 100 tysięcy. W dodatku stacje często są nieczynne lub wymagają wcześniejszego umówienia się na telefon. Zatem o swobodnym przemierzaniu Polski e-samochodem nie mowy.

Jaka wtyczka pasuje?

Jednym z czynników zmniejszających atrakcyjność samochodów elektrycznych jest zróżnicowanie standardów ładowarek w publicznych punktach ładowania. E-pojazdy są w praktyce najwygodniejsze w obsłudze dla osób, które mieszkają na przedmieściach i mogą ładować auto na własnym podwórku. W mieście lub na trasie trzeba korzystać z punktów ładowania, ale z powodu różnych standardów nie wszystkie stacje są dostępne dla każdego auta. Pierwsza powszechnie wdrożona w Europie technologia ładowania wykorzystuje prąd zmienny oraz gniazdo Type 2. W samochodach Nissan Leaf do 2105, „trojaczkach” iMiev/iOn/C-Zero, czy Smart Electric zastosowano ładowarki o mocy 3,6 kW, a czas ładowania na publicznej stacji wynosi kilka godzin. Nowsze generacje e-samochodów wyposażone są w trójfazowe szybkie ładowarki o mocy 22 kW i 44 kW, a czas ładowania wynosi 30-60 minut.

Krótszy czas ładowania jest możliwy dzięki zastosowaniu ładowarek na prąd stały. Najczęściej spotykane są stacje o mocy 50 kW, jednak instalowane są także ładowarki tzw. ultraszybkie o mocy 100, a nawet 350 kW, dzięki którym samochód można naładować w kilkanaście minut. W Europie funkcjonują dwa standardy ładowarek na prąd stały: starszy CHAdeMO upowszechniony przez japońskich producentów samochodów oraz standard CCS/Combo wspierany przez Unię Europejską. Większość nowych stacji szybkiego i ultraszybkiego ładowania korzysta z tego drugiego standardu. Ponadto w krajach Europy Zachodniej działa wiele niestandardowych ładowarek na prąd stały Tesla Supercharger o mocy maksymalnej 120 kW, korzystających z wtyczki Type 2.

W Polsce do korzystania z e-samochodów zniechęca ciągle mała liczba stacji szybkiego ładowania, zwłaszcza poza dużymi miastami. Inwestorzy z branży e-mobility omijają nasz kraj, gdyż polski rynek nie zapewnia odpowiedniej stopy zwrotu nakładów na budowę infrastruktury. W Polsce sprzedaż nowych samochodów jest na niskim poziomie, rynek motoryzacyjny zdominowany jest przez pojazdy używane, głównie stare i nieekologiczne samochody z silnikami diesla, które mieszkańcy zachodniej Europy wymieniają na pojazdy bardziej przyjazne dla środowiska. – Biorąc pod uwagę wielkość rynku samochodów elektrycznych w naszym kraju, a obecnie jest to ok. 2000 samochodów, nie było do tej pory podmiotów zainteresowanych rozwijaniem infrastruktury, ze względu na bardzo ograniczony popyt – wyjaśnia Edyta Szczęśniak, manager ds. PR i marketingu Greenway Polska.

Rząd chce przyspieszenia

By przyspieszyć rozwój branży rząd przyjął w marcu 2017 r. Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce, który zakłada inwestycje w infrastrukturę ładowania e-samochodów oraz zachęty do zakupu pojazdów. Impulsem do przyspieszenie inwestycji ma być także Ustawa o elektromobilności, która weszła w życie w lutym 2018 r. Dokument ten wprowadza m.in. niższą akcyzę na zakup samochodu z napędem elektrycznym, korzystniejszą stawkę amortyzacji , a także wsparcie dla transportu publicznego opartego na pojazdach a napędem alternatywnym. E-mobilność jest także, jednym z elementów Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Rząd chce by w Polsce rozwinęła się produkcja samochodów elektrycznych i przyspieszył rozwój sieci punktów ładowania.

Perspektywy rozwoju rynku oraz rządowe plany zachęcają do budowy nowych punktów ładowania e-samochodów w czym uczestniczą zarówno spółki państwowe jak i podmioty prywatne. Ustawa tak w szczególności definiuje ładowanie samochodu elektrycznego jako odrębny rodzaj usługi, który nie jest sprzedażą energii elektrycznej. Wprowadzenie tego przepisu było bardzo ważne dla rozwoju rynku. W myśl nowych przepisów stacje ładowania mają oferować odpowiednie miejsce postojowe oraz być dostępne także dla elektrycznych rowerów i motocykli.

Jednak nie wszystkie zapisy nowej ustawy zostały dobrze przyjęte przez branżę. Jednym z krytykowanych zapisów jest wymóg by stacje ładowania były podłączone do sieci operatora systemu dystrybucyjnego. Wyklucza to zatem możliwość podłączania ładowarek bezpośrednio do sieci wewnętrznych korzystających ze źródeł OZE np. do ogniw fotowoltaicznych na dachach budynków. - Wielokrotnie wnioskowaliśmy o zmianę tego przepisu w trakcie zgłaszania uwag do projektu ustawy o elektromobilności. Chociaż nasze uwagi nie zostały uwzględnione w ustawie o elektromobilności, obecnie omawiana jest nowelizacja ustawy o biopaliwach, która ma zawierać nowelizację ustawy o elektromobilności. W projekcie nowelizacji ustawy o biopaliwach, która już została przegłosowana przez Sejm (obecnie czeka na głosowanie w Senacie), jednoznacznie określono, że stacja może zostać przyłączona do sieci dystrybucyjnej albo do sieci wewnętrznej obiektu – powiedziała Edyta Szczęśniak.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Zmiany w rozkładzie jazdy na Podlasiu Zmiany w rozkładzie jazdy na Podlasiu
Następny artykuł Infra Silesia zmodernzuje przystanek Wrocław Muchobór Infra Silesia zmodernzuje przystanek Wrocław Muchobór