Górnictwo przed epidemią COV -19

Górnictwo przed epidemią COV -19

05 kwietnia 2020 | Autor: Janusz Piechociński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Epidemia korona wirusa w samym centrum naszej uwagi. Wielu zadaje pytania o Tarczę, jej zawartość, realność i konsekwencje. Dla wielu zaś Tarcza antywirusowa to dobra okazja aby schować często wieloletnie błędy, zaniechania, brak konsekwencji czy realizowane  polityczne cele kosztem efektywności i racjonalności działania. Teraz efektami i zagrożeniami oddziaływania wirusa chce się to wszystko ukryć

Fot. Kurier Kolejowy

W górnictwie węgla kamiennego, które otrzymało historycznie wielkie, nie tylko budżetowe wsparcie nie podjęto skutecznych działań wzrostu efektywności, ba pod wpływem silnego lobby związkowego przejedzono całą pomoc nie tylko publiczną. Aby do udanych wyborów na Śląsku:  tych europejskich w których startował z sukcesem odpowiedzialny wówczas za górnictwo sekretarz stanu a potem samorządowych, parlamentarnych  i prezydenckich. Zaklinanie rzeczywistości, chowanie pod stół rzeczywistych kosztów, inżynieria finansowa, mocne wiązanie górnictwa z bogatszą państwową energetyką przy zmianach na europejskim i światowym rynku i malejących cenach węgla zrobiły swoje.

Zrobiły swoje dla energetyki, która w 2019 oferowała jedna z najdroższych energii w Europie a spółki energetyczne oczekiwały od URE zatwierdzenia kilkudziesięcioprocentowych wzrostów od 1 stycznia, z historycznym rekordem importu energii, bo 10 % zużycia krajowego w grudniu to energia importowana, z  importem węgla ponad 16 mln ton ( w 2018 było to 19,7 mln) i dramatycznie rosnącymi zwałami węgla polskiego , który stał się za drogi do produkowania polskiej energii. W styczniu i lutym 2020 sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła, stąd powstanie Centralnego Magazynu Węgla i chaotyczna walka o każdego złotego, aby wypłacić wynagrodzenia i świadczenia górnicze za 2019 rok. Z politycznych powodów lekceważono te wszystkie zjawiska i chowano pod stół. Teraz zaś zadajemy sobie publicznie pytanie o interwencję Agencji Rezerw Materiałowych w zakupach węgla na terminową wypłatę w państwowym górnictwie i totalny brak działania w zakupie środków sanitarnych i medycznych w lutym i marcu 2020 roku. To wszystko stało się i wydarzyło przed pierwszym przypadkiem COV-19 4 marca.

I właśnie, dlatego przypominam to wszystko, aby dzisiaj i jutro nie dać się nabrać na to, że wirus i jego konsekwencje zniszczył polskie górnictwo i drogą upadłości zredukował o połowę jego potencjał. Wirus destrukcji i nieefektywności pożarł olbrzymie środki a opowiastki z 2016 i 2017 roku o efektach reformy były oderwane od rzeczywistości, bowiem w czasie mega koniunktury na węgiel nie podjęto realnych działań naprawczych.

Zaprezentujmy, zatem wyniki 2019 roku, aby pokazać już ówczesny stan górniczej i węglowej katastrofy.

W 2019 r. średni koszt sprzedanego przez całe polskie górnictwo węgla wyniósł 348,40 zł na tonie, wobec 327,90 zł rok wcześniej, co oznacza wzrost o 6,3 proc. Natomiast średnia cena węgla energetycznego na rynku krajowym wyniosła w minionym roku 282,60 zł (wobec 270,40 zł rok wcześniej, wzrost o 4,5 proc.), a średnia cena węgla kierowanego do tzw. energetyki zawodowej była na poziomie 242,90 zł (wobec 221,30 zł w roku 2018, wzrost rok do roku o 9,8 proc.). W ub. roku krajowe wydobycie węgla energetycznego zmniejszyło się o 3 proc., a jego sprzedaż na rynku krajowym o 5,4 proc.

O 6,3 proc. wzrósł w ubiegłym roku średni koszt każdej tony węgla, sprzedanej przez krajowych producentów tego surowca. Jak wynika z danych rządowej ARP w przypadku węgla energetycznego średnia cena węgla była w 2019 r. o ponad 60 zł niższa od średniego kosztu.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne podały, że produkcja energii elektrycznej w elektrowniach zasilanych węglem kamiennym spadła w ub. roku o 5,1 proc., a krajowa produkcja energii ogółem była mniejsza o 3,9 proc.

W 2019 r. 75,4 proc. całej produkcji energii elektrycznej w Polsce pochodziło z węgla kamiennego i brunatnego - udział węgla w mikście paliwowym zmalał rok do roku o 4,2 proc. Krajowe zużycie energii było mniejsze o 0,9 proc. Import prądu był niemal dwa razy większy niż rok wcześniej.

ARP podała też uśrednione dane dotyczące kondycji sektora węglowego w minionym roku. W takim ujęciu, w przeliczeniu na każdą tonę sprzedanego węgla, ubiegłoroczny wynik na sprzedaży (różnica między średnią ceną a średnim kosztem jednej tony) był dodatni i wyniósł 3,68 zł, wobec 21,19 zł rok wcześniej oraz 40,29 zł na tonę w roku 2017.

Łącznie krajowi producenci węgla kamiennego zanotowali w ub. roku 1 mld 87 mln zł straty netto. Jeśli wiec Bogdanka miała ponad 380 milionów zysku to ile straty musiała mieć PGG? Dopiero kilka dni temu się dowiedzieliśmy: zatrudniająca blisko 42 tys. osób PGG przyniosła 427 mln zł straty netto. Przed dokonaniem odpisu aktualizującego wartość aktywów wynik był dodatni, na poziomie 86 mln zł. Trudno jednak jednak dawać wiarę tym informacjom, bo już NIK sygnalizował statystyczne manipulacje i dezinformację.

Wobec zmniejszonego w ub. roku krajowego wydobycia węgla (o blisko 1,8 mln ton, czyli 2,8 proc.) oraz sprzedaży tego surowca (o blisko 4,1 mln ton, czyli 6,5 proc.) wartość sprzedanego węgla spadła o ponad 1,1 mld zł - z ponad 21,5 mld zł w roku 2018 do przeszło 20,4 mld zł w roku ubiegłym.

Nie dziwmy się wiec panicznym kolejnym roszadom w kierownictwach spółek węglowych, dymisji wiceministra Gawędy w I kwartale tego roku, bo przypominam cena energii od 1 stycznia wzrosła nie tylko dla innych, ale także dla kopalń i istotnie wzrosły w 2019 płace a od stycznia o kolejne prawie 6 %.

Na rynkach międzynarodowych luty był kolejnym miesiącem spadków cen węgla. W europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) zmalały one w odniesieniu do stycznia o 1,4 proc. i były o jedną trzecią niższe niż przed rokiem. W obecnej sytuacji rośnie presja cenowa rosyjskiego węgla. Krotko wzrosły nam znacznie koszty wydobycia, spadła cena alternatywnego dla polskiego węgla z importu, energetyka, aby stabilizować ceny na rynku energii importuje rekordowe ilości, aby obniżyć w hurcie cenę na polskim rynku o 3-4 euro.

Teraz, kiedy spada produkcja przemysłu i maleje zużycie energii dotychczasowa nadchodząca ekonomiczna katastrofa przerodzi się w ciągu 2-3 miesięcy w niekontrolowany przez nikogo niszczący proces wstrzymywania produkcji. Przypomnę statystyki ze zwałów węglowych: w końcu lutego ub. roku leżało tam niewiele ponad 2 mln ton surowca, na koniec 2019 roku było to już 5,2 mln ton węgla, a w końcu lutego 2020 r. - 7,1 mln ton.

 

Janusz Piechociński

Prezes

Izba Przemysłowo - Handlowa Polska - Azja.

Od redakcji

Zapewne wielu czytelników zdziwi się, że portal zajmujący się transportem szynowym, zwłaszcza kolejowym publikuje materiał o górnictwie. Jak łatwo zorientować się z informacji o wynikach kolejowych przewozów towarowych, które systematycznie ogłasza Urząd Transportu Kolejowego węgiel w dalszym ciągu stanowi bardzo poważną grupę towarową, istnieje zatem obawa, że powiększające się zapasy w kopalniach sygnalizujące zmniejszenie sprzedaży i spożycia tego surowca ostrzegają nas o dalszym możliwym spadku wielkości przewozów towarowych, co z pewnością negatywnie wpłynie na sytuację przewoźników. To zatem także istotna informacja dla menedżerów, którzy zapewne posiadając taką wiedzę modyfikują strategie rozwojowe i handlowe swoich spółek.