Widziane z Ukrainy. Czy Rawa Ruska stanie się węzłem dla pociągów między Ukrainą a Polską?

Widziane z Ukrainy. Czy Rawa Ruska stanie się węzłem dla pociągów między Ukrainą a Polską?

20 października 2023 | Źródło: Centrum Strategii Transportowych / Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Ukrzaleznicia (UZ) uruchomiła pociągi w relacji Warszawa - Lwów z przesiadką w Rawie Ruskiej. Jakie są perspektywy dla nowego pociągu, a raczej dwóch pociągów? I czy Rawa Ruska może stać się wygodną alternatywą dla innych węzłów przesiadkowych? Rozważania na ten temat opublikował ukraiński portal branżowy - Centrum Strategii Transportowych.

 

Fot. Centrum Strategii Transportowych

 

W obliczu zamkniętego nieba popularność pociągów międzynarodowych na Ukrainie stale rośnie. W ubiegłym roku przewiozły one 1,4 miliona pasażerów, czyli dziesięć razy więcej niż w 2021 roku. W tym roku trend ten nadal kwitnie. Na przykład w ciągu zaledwie trzech letnich miesięcy pociągami międzynarodowymi do/z Ukrainy podróżowało 0,6 mln pasażerów, czyli o prawie 50% więcej niż latem ubiegłego roku.

Jednocześnie w mediach społecznościowych i prasie nadal publikowane są artykuły o braku biletów na pociągi międzynarodowe. Szczególny niedobór obserwuje się w kierunku Warszawy. Aby przynajmniej częściowo rozwiązać ten problem, Ukrzaliznycia wraz z polskim przewoźnikiem kolejowym SKPL ogłosiła uruchomienie nowej trasy z Warszawy do Lwowa przez Rawę Ruską. Czy ta trasa stanie się popularna wśród Ukraińców i czy Rawa Ruska może stać się nowym hubem dla Ukraińców podróżujących do Polski i dalej na zachód, tak jak stało się to z Przemyślem i Chełmem?

Pierwsze problemy

Na te pytania wciąż trudno odpowiedzieć. Przede wszystkim warto zauważyć, że połączenie kolejowe Warszawa - Rawa Ruska wcale nie jest takie nowe. W latach 1996-2005 pociąg kursował już w tym kierunku, ale został odwołany z powodu przemytu i niskiej liczby ludności. Pod koniec 2010 roku Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy zaczęło promować ideę budowy europejskiej linii kolejowej z Rawy Ruskiej do Lwowa. Plany te nigdy nie zostały zrealizowane. Ale ostatnio UZ zasugerował powrót do tego projektu, w szczególności budowę europejskiej kolei do Briukhovychi ( po polsku - Brzuchowic).

Teraz Rawa Ruska ma nową szansę. Latem 2022 r. Ukrzaliznycia zaczęła aktywnie ożywiać ruch transgraniczny do sąsiednich krajów europejskich. W szczególności pociągi zaczęły ponownie kursować z Rachowa do Rumunii. Wtedy też omówiono perspektywę wznowienia pociągu Warszawa-Rawa-Ruska. W tym miejscu państwowa spółka kolejowa zaczęła borykać się z pierwszymi problemami. Przede wszystkim z terminem uruchomienia. Początkowo planowano uruchomienie nowego połączenia pod koniec sierpnia tego roku, co miało zbiec się w czasie ze Świętem Niepodległości. Później data ta została przesunięta o prawie dwa miesiące na 15 października.

Drugim problemem jest znalezienie partnera. Z reguły Ukrzaliznytsia współpracuje z państwowymi firmami z sąsiednich krajów w transporcie międzynarodowym. W przypadku Polski jest to PKP Intercity lub PolRegio. Ani pierwszy przewoźnik, który specjalizuje się w pociągach dalekobieżnych, ani drugi, który koncentruje się na transporcie regionalnym, najwyraźniej nie chcieli uczestniczyć w tym projekcie. Jednak to państwowe PolRegio (dawniej PKP Przewozy Regionalne) obsługiwało połączenie między Warszawą a Rawą Ruską na początku XXI wieku. W międzyczasie znaleziono przewoźnika z polskiej strony, a ostatecznie, jeśli nowa trasa okaże się opłacalna, dla pasażerów nie będzie miało większego znaczenia, jak nazywa się firma.

Kosztowna alternatywa?

Oficjalnie Ukrzaliznycia pozycjonuje nowy kierunek w ruchu międzynarodowym jako alternatywę dla istniejących. "Pociąg Rawa Ruska-Warszawa jest alternatywnym połączeniem kolejowym ze stolicą Polski" - podała służba prasowa spółki w komunikacie. W rzeczywistości ta alternatywa może być kosztowna dla firmy. Przede wszystkim ze względu na 12-miesięczną umowę z prywatnym przewoźnikiem. Jej koszt i warunki nie zostały ujawnione. Wiadomo, że aby zapewnić połączenie Lwów-Rawa Ruska-Warszawa po polskiej stronie, Ukrzaliznycia została zmuszona do znalezienia prywatnej firmy, a właściwie wykonawcy.

SKPL to niewielki operator w Polsce, który eksploatuje wyłącznie pociągi spalinowe. Pociągi to niemieckie SN84, wyprodukowane w pierwszej połowie lat 70-tych. Jeden pociąg może przewieźć ponad 240 pasażerów na podróż. To o połowę mniej w porównaniu z liczbą pasażerów, których do Przemyśla wozi jeden pociąg Hyundai (579 osób).

Ponadto efektywność transportu między Warszawą a Rawą Ruską jest wysoce wątpliwa. Odcinek Warszawa - Lublin - Rejowiec jest zelektryfikowany (229 km długości), natomiast odcinek Rejowiec - Hrebenne - granica - Rawa Ruska jest niezelektryfikowany (146 km). Mimo to pociąg SKPL pokona całą trasę z napędem spalinowym.

Na samej trasie obowiązują różne ograniczenia prędkości. Znaczna część linii Rejovec - Hrebenne (około 84 km ze 138 km) ma maksymalną dozwoloną prędkość 70 km/h. Inne odcinki linii pozwalają pociągom pasażerskim na jazdę z prędkością 80-90 km/h. Jedynym wyjątkiem jest 11-kilometrowy odcinek między stacjami Krzak i Zawada, gdzie prędkość może osiągnąć 120 km/h. Pod koniec września strona polska opublikowała rozkład jazdy pociągu Warszawa - Rawa Ruska, zgodnie z którym czas przejazdu wynosi 7 godzin. Oznacza to, że średnia prędkość pociągu na trasie wyniesie około 54 km/h.

Rozkład jazdy również nie jest zbyt przyjazny dla pasażerów. Pociąg odjedzie z Warszawy do Rawy Ruskiej o 21:45 (22:45 czasu kijowskiego) i przyjedzie o 05:45. Podróż powrotna rozpoczyna się w Rawie Ruskiej o 11:00 i przyjeżdża do Warszawy o 17:29 (18:29 czasu kijowskiego). Pasażerowie w jedną stronę będą musieli podróżować w nocy, a pociągi SKPL mają tylko miejsca siedzące. W przeciwnym kierunku podróżni muszą spędzić cały dzień w podróży. I to tylko w przypadku podróży do/z Rawy Ruskiej.

 

Fot. Ukrzaleznicia

 

Wygodna przesiadka?

Ogłaszając zmianę pociągu w Rawie Ruskiej, UZ stwierdziło, że będzie to wygodne dla pasażerów. Pojawiło się pytanie, którym pociągiem pasażerowie będą mogli kontynuować podróż do Lwowa. Niemal natychmiast CTS udało się dowiedzieć, że ukraiński pociąg spalinowy DPKr-3 będzie kursował na trasie między Rawą Ruską a Lwowem. Jednocześnie UZ zapewniło, że nie wycofają pociągu spalinowego z żadnej innej trasy, ponieważ został on po konserwacji przeznaczony specjalnie do użytku na nowej trasie.

4 października okazało się, że ten pociąg łącznikowy będzie jechał nie tylko do Lwowa, ale także przez Stryj, Morszyn, Kałusz, Iwano-Frankowsk do Kołomyi.

Rozkład jazdy pociągów Kołomyja - Rawa Ruska opublikowany przez Ukrzaliznycia zapewnia 1-godzinną przesiadkę. Pociąg odjeżdża z Kołomyi o 04:20, w Iwano-Frankowsku o 05:15, w Stryju o 07:13, we Lwowie o 08:30, przyjeżdżając do Rawy Ruskiej o 09:58 (o 11:00 odjeżdża pociąg do Warszawy). Kurs powrotny rozpoczyna się w Rawie Ruskiej o 06:15, odjeżdża ze Lwowa o 07:45, przyjeżdża do Kołomyi o 12:00.

Obecnie los Rawy Ruskiej jako węzła przesiadkowego w ruchu międzynarodowym rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Nowe alternatywne połączenia z Polską są z pewnością potrzebne, aby zaspokoić wysoki popyt pasażerów na tym kierunku, ale współpraca z polskimi kolejami państwowymi byłaby w tym zakresie znacznie bardziej efektywna. W każdym razie należy pochwalić Ukrzaliznytsia za próbę znalezienia przynajmniej częściowego rozwiązania tego problemu.

Nie jest jednak jasne, czy nowa trasa będzie w stanie konkurować w tym formacie, nawet z licznymi przewoźnikami autobusowymi.

Również strategiczny cel budowy kolei o europejskim rozstawie torów do stacji Bryukhovychi (Brzuchowice) pod Lwowem, ogłoszony przez spółkę kolejową, nie jest jeszcze w pełni zrozumiały. Z jednej strony UZ rozsądnie twierdzi, że pozwoli to polskim pociągom jechać bezpośrednio do Lwowa, ale z drugiej strony nadal nie planują budowy europejskiej skrajni do głównego dworca kolejowego w mieście, co będzie oznaczać, że pasażerowie nadal będą musieli przesiadać się do pociągów, ale we Lwowie, aby pokonać ostatnie kilka kilometrów trasy.

"Główną ideą jest przedłużenie europejskiej linii kolejowej do Brzuchowic i jest to najbardziej negatywny scenariusz, ponieważ połączenie z Brrzuchowicami jest bardzo słabe. Oczywiście możliwe jest uruchomienie transportu wahadłowego i zapewnienie minimalnego dostępu do transportu publicznego. Niemniej jednak jest to całkowicie odłączone rozwiązanie, które w żaden sposób nie pozwoli na integrację miasta z siecią transportową. Jeśli chodzi o Sknyliv, jest to najlepsza opcja" - skomentował wcześniej Anton Kolomeytsev, przedstawiciel Lwowskiej Rady Miejskiej.

Warto tutaj zauważyć, że UZ nadal bierze pod uwagę opcję Sknyliv. W szczególności szef firmy, Jewhen Laszczenko, ogłosił niedawno potrzebę modernizacji linii kolejowej o rozstawie 1435 mm na trasie Mostyska-Sknyliv. Czas pokaże, czy i jak szybko plany te zostaną wdrożone.