Na kolei trudno zmienić dostawcę prądu?

Na kolei trudno zmienić dostawcę prądu?

10 stycznia 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Przewoźnicy uważają, że PKP Energetyka, aby ochronić swój monopol na rynku dostawców energii trakcyjnej stosuje różne wyrafinowane sztuczki. Spółka broni się mówiąc, że działa na tych samych zasadach, jak każdy inny operator.

Fot. Rafał Wilgusiak

W artykule pt. „Zmienić dostawcę prądu? Nie na kolei” zamieszczonym w „Dzienniku Gazecie Prawnej” napisano, że „spółka z Grupy PKP jest właścicielem większości podstacji średniego napięcia służących do przetwarzania prądu przemiennego, płynącego z elektrowni, na prąd stały 3000 V, którym zasilane są lokomotywy. I to praktycznie uniemożliwia konkurencję energetyczną na kolei.” Potwierdził to cytowany przez gazetę Rafał Milczarski, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. - Kiedy przewoźnik chce zmienić sprzedawcę energii, PKP Energetyka żąda od niego wdrożenia kosztownych rozwiązań umożliwiających transmisję danych o zużyciu energii w takcie sekundowym – mówi „DGP” Milczarski. Poza tym spółka pobiera opłatę za przesył prądu oraz opłatę dystrybucyjną, która w innych firmach idzie na utrzymanie sieci.

W komentarzu PKP Energetyki do tej publikacji firma stwierdza, że jest podporządkowana zasadom otwartego rynku energii a dostęp do infrastruktury spółki nie jest barierą wejścia na rynek dla innych firm. - Działamy na tych samych zasadach, jak każdy inny Operator Systemu Dystrybucyjnego (OSD). Sprzedawcy energii zawarli z nami ,jako z OSD, 23 generalne umowy dystrybucyjne, umożliwiające im sprzedaż energii odbiorcom, również przewoźnikom kolejowym, przyłączonym do sieci PKP Energetyka – tłumaczy Monika Żychlińska, rzecznik spółki. Procedura zmiany sprzedawcy, jak i lista firm, które mają z PKP Energetyką zawarte umowy, dostępna jest na stronie internetowej spółki.

Przewoźnik może skorzystać z oferty innego sprzedawcy. Warunkiem, jaki musi spełnić to zamontowanie na pojeździe szynowym układu pomiarowego, licznika. Obowiązek instalacji licznika, zgodnie z Ustawą Prawo Energetyczne, spoczywa zawsze na odbiorcy przyłączonym do sieci na średnim napięciu. Wymóg ten jest spójny z regulacjami, stosowanymi w innych krajach europejskich.

W oparciu o przepisy i normy europejskie PKP Energetyka we współpracy z instytucjami naukowo – badawczymi opracowała w 2008 „Wymagania dla urządzeń do pomiaru energii eklektycznej prądu stałego”. Według PKP Energetyki opracowanie zostało przygotowane, by umożliwić przewoźnikom montaż liczników na pojazdach trakcyjnych, a więc prawo do  swobodnego  wyboru sprzedawcy energii elektrycznej.

- Technologia licznika standardowo umożliwia rejestrację danych o zużyciu energii elektrycznej w odstępach nawet jednominutowych. Natomiast transmisja danych może odbywać się w dowolnych odstępach czasowych (np. co kilka godzin), a koszty związane z transmisją tych danych ponosi PKP Energetyka - wyjaśnia Żychlińska. Dodaje, że spółka pobiera jedną opłatę dystrybucyjną, która tak, jak w przypadku każdego innego Operatora Systemu Dystrybucyjnego, pokrywa koszty związane z dystrybucją energii, tj. koszty transportu energii w Krajowym Systemie Energetycznym (KSE) oraz koszty utrzymania urządzeń zasilających sieć trakcyjną (podstacje trakcyjne i kabiny sekcyjne).

- W skład tej opłaty nie wchodzą koszty utrzymania samej sieci trakcyjnej. Sieć trakcyjna jest elementem linii kolejowej, więc opłaty z tego tytułu zawarte są w stawkach dostępu do torów, które to przewoźnicy opłacają na rzecz zarządcy infrastruktury kolejowej, czyli PKP Polskich Linii Kolejowych - zaznacza rzecznik PKP Energetyki