Błędy dyżurnych przyczyną katastrofy pod Szczekocinami

Błędy dyżurnych przyczyną katastrofy pod Szczekocinami

26 lutego 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Teleexpress TVP 1 dotarł do projektu raportu Państwowej Komisji Badań Wypadków Kolejowych w sprawie przyczyn wypadku pod Szczekocinami. Z dokumentu wynika, że katastrofa była skutkiem błędów popełnionych przez dyżurnych ruchu ze Starzyn i Sprowy. 

Fot. Martin 76_de

Błędy pracowników kolei były bezpośrednią przyczyną zderzenia pociągów pod Szczekocinami. W raporcie stwierdzono, że dyżurny ruchu ze Starzyn, ze względu na awarię rozjazdów, powinien zabezpieczyć urządzenia i dopiero wówczas zezwolić na jazdę składu InterREGIO „Jan Matejko". Z uwagi na brak kontroli nad zwrotnicami pociąg nie powinien zostać wpuszczony na lewy tor. Dyżurna ze Sprowy też nie ustrzegła się błędu, ponieważ z drugiej strony szlaku wpuściła skład TLK „Brzechwa”, mimo że urządzenia wykazywały zajętość toru.

Z raportu, do którego dotarł Telexpress wynika, że maszyniści też popełnili błędy. Prowadzący IR „Matejko” wjechał na tor niewłaściwy (lewy) mimo, że na semaforze nie wyświetlał się sygnał W-24, który uprawnia do jazdy torem w kierunku przeciwnym do zasadniczego (lewym). Od strony Sprowy system wykazał zajętość toru i wyświetlił czerwone światło dla pociągu TLK. Maszynista tego pociągu zauważył to i zwolnił do 70 km/h. Kontaktował się radiowo z dyżurną ruchu. Ta wyświetliła sygnał zezwalający na jazdę. TLK pojechał na tor właściwy (prawy) chociaż semafor pozwalał na jazdę po torze lewym (wyświetlał się wskaźnik W-24).

PKP Polskie Linie Kolejowe na razie nie komentują tych ustaleń, tak samo zresztą jak przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Raport ma zostać podany do publicznej wiadomości w piątek.

Katastrofa pod Szczekocinami wydarzyła się 3 marca ubiegłego roku. Zginęło w niej 16 osób a 57 zostało rannych. W wypadku zginęli też kolejarze: maszynista, kierownik składu i konduktor pociągu InterREGIO oraz maszynista i pomocnik maszynisty pociągu TLK.

Do tej pory Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, prowadząca śledztwo w tej sprawie postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy dyżurnej ruchu ze Sprowy Jolancie S. oraz dyżurnemu ruchu ze Starzyn Andrzejowi N.