Maszynista z Santiago: nie jestem wariatem

Maszynista z Santiago: nie jestem wariatem

01 sierpnia 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Hiszpański dziennik „El País” opublikował fragmenty zapisu zeznań Francisco Jose Garzona, maszynisty kierującego pociągiem, który uległ wypadkowi w Santiago de Compostela w zeszłym tygodniu.

Fot. Contando Estrelas, Wikimedia

Z ujawnionych fragmentów zeznań maszynisty oraz z odczytów „czarnych skrzynek” pociągu wynika, że w chwili wypadku rozmawiał on przez telefon z dyspozytorem, który przekazywał mu wskazówki dotyczące wjazdu na końcową stację w Ferrol. Przeglądał również „jakieś dokumenty”, prawdopodobnie była to mapa. Maszynista przyznał także, że w trakcie jazdy korzystał z tabletu. Miał w nim zapisaną trasę pociągu oraz rozkład jazdy. Zaprzeczył jednak, by używał go do innych celów.

Na pytanie prokuratora, o czym myślał wjeżdżając do tunelu poprzedzającego łuk, na którym doszło do wykolejenia, Francisco Garzon stwierdził, że nie wie. Dodał, że nie jest na tyle szalony, by nie zacząć hamować w tej sytuacji. Prokurator zapytał go też, czy nie zorientował się, że coś jest nie tak, gdy przez 4 kilometry jechał z prędkością 200 km/h. Maszynista odpowiedział, że przy tej prędkości taki odcinek pokonuje się bardzo szybko.

Według zeznań maszynista tuż przed wykolejeniem uruchomił wszystkie systemy hamujące, jakie miał do dyspozycji, mimo że zdawał sobie sprawę z tego, że to nie wystarczy, by uniknąć wypadku. Zapewnił też, że pociąg nie miał żadnej awarii.

Obecnie maszynista Francisco Jose Garzon Amo pozostaje zawieszony w obowiązkach. Zostały mu postawione zarzuty nieumyślnego doprowadzenia do śmierci 79 osób.