Spółki z branży kolejowej potrzebują specjalistów z nowych dziedzin, znających nowe procedury, technologie i przepisy. Problemem dla firm jest pozyskanie odpowiednich kadr. O tym kogo konkretnie potrzebuje biznes mogli się dziś dowiedzieć studenci Politechniki Warszawskiej na spotkaniu z cyklu Akademia Liderów Transportu Szynowego.
Paweł Przyżycki, dyrektor handlowy i prokurent w Thales Polska, zachęca młodzież do wyboru kierunków studiów, które będą potrzebne szeroko rozumianemu transportowi szynowemu.
- Fundusze UE są zastrzykiem finansowym, który trzeba wykorzystać do 2022 r. Będzie się to wiązało z nowymi miejscami pracy w transporcie. Co będzie później? Inwestycje będą się kończyły, ale zbudowane systemy sterowanie ruchem trzeba będzie utrzymywać. Można tego dokonać własnymi siłami albo zdać się na outsourcing, co zrobili kolejarze w Hiszpanii. Tam linie są utrzymywane przez prywatne firmy posiadające wykwalifikowanych specjalistów – opowiada Przyżycki.
Praca nie tylko na okres dotacji z UE
W Europie Środkowej część linii utrzymują ich zarządcy, a część firmy zewnętrzne. Jednym i drugim trudno jest pozyskać pracowników, dzięki którym zapewnią ciągłość utrzymania infrastruktury. Trzeba też podkreślić, że stworzona infrastruktura za 10-15 lat będzie wymagała modernizacji. Czyli również, tak jak dziś, będą potrzebni ludzie do jej wykonania.
- Aktualnie potrzebujemy inżynierów automatyków, inżynierów różnych specjalności z obszaru kolejowego, w tym fachowców od sterowania ruchem oraz z dziedziny telekomunikacji. W naszej firmie czeka praca w różnych zespołach, od rozwoju systemów po zarządzanie projektami. Potrzeba nam m.in. kierowników projektów, którzy zadbają o jakość kupowanych przez nas wyrobów. Jesteśmy też otwarci na fachów do prac stricte budowlanych przy montażu systemów srk. To się wiąże z pozyskiwaniem uprawnień budowlanych – dodaje Paweł Przyżycki.
Niewielka firma Kontron, produkująca systemy sterowania ruchem kolejowym nie potrzebuje wielu nowych pracowników, najwyżej kilku osób, ale oferuje staże i praktyki, podczas których można zdobyć cenną wiedzę, przydatną np. kandydatom do pracy w metrze.
- Praktyki przybliżą studentom kolej i pokazują z czym można się spotkać w praktyce. Osoby, które już u nas odbyły staże miały okazję poznać systemy sterowania ruchem na II linii metra, systemy obsługi pasażerskiej i zarządzania stacjami – mówi Mariusz Maciejewski, prezes firmy Kontron.
Mariusz Maciejewski dodaje on, że nie jest prawdą, iż dzisiejsze pokolenie studentów ma gorszy start niż ich poprzednicy. Szef Kontronu jest po 50-tce i zapewnia, że za kilka lat on, i wielu jego rówieśników odejdzie na emerytury. Obecni studenci będą mieli okazję wypełnić lukę pokoleniową, czyli po prostu „przejmą pałeczkę”.
Pociągi bez maszynistów i bezpieczne
Metro Warszawskie jest jednym z najnowocześniejszych – opiera się na najnowszych systemach z dziedziny automatyki. I potrzebuje pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami. Obecnie nawet brygadziści w metrze mają dyplom inżyniera.
- Bo systemy bezpieczeństwa są bardzo skomplikowane. Druga linia będzie linią praktycznie bez maszynistów. Maszynista będzie tylko sterował otwieraniem drzwi. Cały ruch będzie zautoamatyzowany. Na pierwszej linii w niedługim czasie będziemy wyłączali semafory (jazda na widoczność elektroniczną), a na II linii w ogóle nie ma semaforów – opowiada Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
Dziś stołeczna kolej podziemna potrzebuje specjalistów ds. bezpieczeństwa oraz dyżurnych stacji, ale dyżurnych zupełnie innych niż dawniej, zdolnych do korzystania z nowoczesnych systemów oraz potrafiących podejmować decyzje w kryzysowych sytuacjach. Kandydaci na dyżurnych powinni mieć przynajmniej dyplom licencjata.
W debacie z cyklu Akademia Liderów Transportu Szynowego wzięli dziś też udział Jerzy Berg, prokurent bydgoskiej Pesy i Andrzej Baranecki, dyrektor ds. rozwoju w firmie Medcom.
Relacja z całej debaty ukaże się w jednym z wydań „Kuriera Kolejowego”.
