Brak wsparcia barierą dla rozwoju intermodalu

Brak wsparcia barierą dla rozwoju intermodalu

19 listopada 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Transport intermodalny jest coraz bardziej popularny wewnątrz kraju. Z roku na rok rośnie jego udział w całym wolumenie przewozów kontenerowych opartych na tranzycie. Na torach jest też mniej kontenerów, które jeżdżą puste w relacjach powrotnych. Mimo tego, wciąż mamy niesprzyjające warunki dla rozwoju intermodalu, czyli wysokie stawki dostępu oraz zbyt małe ulgi.

Fot. Rafał Wilgusiak

W pierwszej połowie tego roku przewozy kombinowane wzrosły o ok. 12 proc. w stosunku do poprzedniego roku (według pracy przewozowej). Wciąż jednak pokutuje niska konteneryzacja rynku przewozów towarowych w Polsce oraz silna zależność tego sektora od wzrostu produktu krajowego brutto (PKB). Niemniej, wsparcie Unii Europejskiej dla inwestycji w infrastrukturę intermodalną powoduje, że szacowany wzrost w przyszłym roku znów będzie dwucyfrowy. Pomimo tego, w takim tempie nie da się szybko dogonić krajów Europy Zachodniej.

Dariusz Pyza, ekspert z Politechniki Warszawskiej, wśród zasadniczych barier rozwoju dla transportu intermodalnego wymienia wysokie stawki za dostęp do infrastruktury ustalane przez PKP Polskie Linie Kolejowe.

– Z porównania przeciętnych stawek za dostęp do infrastruktury dla pociągów towarowych w krajach Unii Europejskiej wynika, że średnia wynosi ok. 3,5 euro/pockm. Natomiast w Polsce opłata ta wynosi ok. 14 zł/pockm – zaznacza specjalista.

Przeszkodą na ścieżce wzrostu jest też brak dofinansowania przez państwo.
– Ulga w wysokości 25 proc. dla intermodalu jest zdecydowanie za niska. Przewoźnicy wskazują, że aby przewozy naprawdę zaczęły rosnąć należy zwiększyć ulgę do 50 proc. a nawet 75 proc. – mówi Dariusz Pyza. – Wciąż pozostaje nierozwiązana sytuacja związana z funkcjonowaniem ulgi w następnych latach. To kluczowa informacja, która ma ogromny wpływ na funkcjonowanie i planowanie rozwoju poszczególnych przewoźników.

Poza tym, brakuje dostatecznej liczby terminali kontenerowych, w tym w głównej mierze na granicy wschodniej.
– Jest to o tyle niezrozumiałe, że nasza granica jest jednocześnie granicą Unii Europejskiej – mówi Pyza. Do tego dochodzi niski poziom inwestycji terminalowych spowodowanym wysokimi kosztami budowy lub rozbudowy i mała liczba centrów logistycznych i dystrybucyjnych powodująca rozproszenie potoków przewozów towarów.

Dodatkową barierą jest jakość linii kolejowych, objawiająca się w niskiej prędkości handlowej przewozów intermodalnych. W Polsce wynosi ona średnio 28 km/h, podczas gdy w Niemczech prędkość osiągana przez składy towarowe wynosi 60-70 km/h. – To pokazuje ile mamy do nadrobienia w tej dziedzinie – mówi Dariusz Pyza.