Koleje Dolnośląskie zawiesiły połączenia na odcinku Jelenia Góra – Szklarska Poręba Górna, do momentu kiedy zarządca infrastruktury kolejowej nie zapewni bezpieczeństwa na szlaku. W zamian za pociągi uruchomiona została autobusowa komunikacja zastępcza.
Przewoźnik podjął taką decyzję po tym, jak w ubiegły piątek, po raz kolejny, w ciągu ostatnich trzech tygodni, na trasie do Szklarskiej Poręby, pociąg wjechał w leżące na torach drzewo. Z tego powodu doszło do uszkodzenia pojazdu EN57AL-1938, a szlak znów musiał zostać zamknięty.
Przypomnijmy, że zagrożenie dla ruchu pociągów na tym odcinku jest bardzo duże. W ciągu ostatnich trzech tygodni doszło do 4 zdarzeń niosących realne niebezpieczeństwo dla podróżnych. 23 grudnia 2014 r. pociąg Kolei Dolnośląskich wjechał w powalone na tory drzewo. Ruch wstrzymano na ponad 8 godzin. Dzień później, 24 grudnia ruch na tym odcinku ponownie został wstrzymany - znów ze względu na leżące na torach drzewo. Tym razem pociąg Kolei Dolnośląskich w porę wyhamował i nie doszło do wypadku. W międzyczasie miała miejsce podobna sytuacja z udziałem pociągu innego przewoźnika. A w piątek, 9 stycznia doszło do kolejnego wypadku.
Dwa zdarzenia z udziałem Kolei Dolnośląskich spowodowały uszkodzenie pojazdów przewoźnika – jeden to nowoczesny, dopiero co zakupiony Impuls 36WEa, a drugi to, również niedawno zmodernizowany, EN57 1938AKD.
Koleje Dolnośląskie wyjaśniają, że naprawa pojazdów, organizacja komunikacji zastępczej, taboru zastępczego (ponieważ uszkodzony tabor jest wyłączony z ruchu na wiele tygodni) generuje koszty liczone w setkach tysięcy złotych. Do tego należy doliczyć utracone przychody z powodu zamknięcia szlaku.
Z wyżej wymienionych powodów przewoźnik zdecydował, że lepiej będzie uruchomić autobusy zamiast pociągów.
- Pasażerów przepraszamy za utrudnienia w podróżowaniu i prosimy o wyrozumiałość. Podjęta decyzja ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim podróżnym – tłumaczą Koleje Dolnośląskie i przypominają, że rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 7 sierpnia 2008 roku w sprawie wymagań w zakresie odległości i warunków dopuszczających usytuowanie drzew i krzewów (…) określa bezpieczną odległość nie mniejszą niż 15 metrów od osi skrajnego toru kolejowego. Koleje Dolnośląskie wielokrotnie, już nawet latem (w czerwcu i lipcu ubiegłego roku) zgłaszały zarządcy infrastruktury nieprawidłowości w tej kwestii na różnych liniach. Jak widać bezskutecznie.