Orzech: nie ma zagrożenia utraty certyfikatu bezpieczeństwa dla PKP Energetyka

Orzech: nie ma zagrożenia utraty certyfikatu bezpieczeństwa dla PKP Energetyka

20 lipca 2016 | Autor: RW
PODZIEL SIĘ

Zarząd PKP Energetyka zapewnił dziś, że prawdopodobieństwo utraty przez spółkę certyfikatu upoważniającego do wykonywania działalności przewozowej jest bliskie zeru. Spółka usunęła już siedem z dwunastu zastrzeżeń Urzędu Transportu Kolejowego dotyczących systemu zarządzania bezpieczeństwem. – Pozostałe pięć uchybień ma charakter czysto formalny. Nie wpływają one na bieżącą działalność spółki – zaznaczył Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka.

Fot. PKP Energetyka

Kontrolę działalności spółki w zakresie poprawności stosowania procedur związanych z bezpieczeństwem prowadzenia pojazdów w PKP Energetyka przeprowadzono między 18 a 26 kwietnia 2016 r. W wyniku inspekcji pracownicy UTK stwierdzili szereg nieprawidłowości w zakresie identyfikacji ryzyka, określania wymogów/norm/procesów dotyczących utrzymania pojazdów na podstawie danych dotyczących bezpieczeństwa, definiowania i rozdzielania obowiązków i zadań związanych z utrzymaniem pojazdów, ustalania odpowiednich celów odnoszących się do bezpieczeństwa, a także zgłaszania, rejestracji, badania i analizowania wypadków, incydentów, zdarzeń potencjalnie wypadkowych oraz innych niebezpiecznych zdarzeń.

W związku z powyższym, 1 lipca Prezes UTK wszczął z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia PKP Energetyka certyfikatu bezpieczeństwa, który uprawnia przewoźnika do dostępu do infrastruktury kolejowej i świadczenia usług trakcyjnych. Tym samym przed spółką stanęło widmo zakazu prowadzenie dotychczasowej działalności przewozowej. Władze przedsiębiorstwa zapewniły jednak, że jest to bardzo mało prawdopodobne, gdyż w krótkim czasie usunięto 7 z 12 uchybień, zaś pozostałe zastrzeżenia dotyczą aktualizacji dokumentacji i wewnętrznych instrukcji. Jednocześnie nie ma ryzyka wystąpienia zakłóceń w normalnym funkcjonowaniu spółki.

W mojej ocenie nie ma żadnych podstaw do odebrania certyfikatu. Jednocześnie zapewniam, że traktujemy kontrolę przeprowadzoną przez UTK bardzo poważnie. Jestem przekonany, że w trakcie dialogu z przedstawicielami Urzędu w sposób merytoryczny rozwiejemy wszystkie wątpliwości, które były podstawą wszczęcia postępowania – mówi prezes Orzech. Dodawał, że fakty i liczby dotyczące przestrzegania procedur bezpieczeństwa w spółce świadczą o tym, że dbałość o tę sferę w ostatnim czasie poprawiła się a obecne parametry znajdują się na wysokim poziomie, co potwierdzają to statystyki. W 2016 roku nastąpiło zmniejszenie o połowę liczby wypadków względem lat 2013 -2015.

Wojciech Orzech podkreślił, że uniemożliwienie prowadzenia działalności przewozowej PKP Energetyka z powodu 5 uchybień proceduralnych byłoby działaniem nieadekwatnym do skali zagrożenia. – Taka decyzja groziłaby paraliżem kolei w Polsce. Dlatego uznaję ten scenariusz za nieprawdopodobny – zaznaczał.

W jakim zatem czasie PKP Energetyka usunie wszystkie nieprawidłowości? – Ustaliliśmy razem z UTK, że do końca roku rozwiążemy wszystkie kwestie. Dotyczą one głównie pakietu kilkunastu instrukcji, które wymagają niezbędnych zmian, przede wszystkim dopasowania do nowej struktury organizacyjnej i nowego otoczenia prawnego – dodawał Marcin Zalewski, pełnomocnik zarządu ds. bezpieczeństwa ruchu kolejowego.

Przypomnijmy, że na podstawie certyfikatu bezpieczeństwa spółka wykonuje przewozy kolejowe, w tym przede wszystkim przewozy utrzymaniowo-naprawcze na rzecz PKP PLK, a także innych podmiotów, związane z utrzymaniem urządzeń sieci trakcyjnej, oraz przewozy kolejowe towarów na potrzeby własne. Dodatkowo, certyfikat uprawnia PKP Energetykę do eksploatacji bocznic kolejowych dla własnych pojazdów kolejowych.