Nowe zasady wydawania pieniędzy na kolei

Nowe zasady wydawania pieniędzy na kolei

13 października 2016 | Autor: Paweł Mamcarz, PwC
PODZIEL SIĘ

Nowe prawo zamówień publicznych weszło w życie 28 lipca. Jak wpłynie na zmiany w zakupach na kolei? Zmiany mają poprawić otwartość na dostawców – szczególnie małych i średnich, ujednolicą system kontroli postępowań, wprowadzą konieczność elektronicznego komunikowania się zamawiających i dostawców oraz zmniejszą biurokrację. To ważne, gdyż większość polskich firm kolejowych zamawia w reżimie PZP.

Fot. Rafał Wilgusiak

Powodem nowelizacji prawa zamówień publicznych jest konieczność wdrożenia do polskiego prawa przepisów dyrektyw UE klasycznej oraz sektorowej. Przy okazji nowelizacja PZP wprowadza jednak sporo ciekawych zmian wykraczających poza ramy wymagań unijnych. W zamyśle zmiany mają usprawnić funkcjonowanie rynku zamówień publicznych.

Jak nowe prawo ułatwi wydawanie pieniędzy na inwestycje kolejowe?

Szczególnie obiecująco wyglądają przepisy dotyczące rozszerzenia katalogu pozacenowych kryteriów oceny ofert, partnerstwa innowacyjnego, zmniejszenia obowiązków biurokratycznych, zwiększenia udziału MSP, wymogu elektronicznej komunikacji oraz jednolitego sposobu prowadzenia dokumentacji postępowań poprzez formularz jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia (w skrócie JEDZ). Wydaje się, że po okresie przystosowania i wdrożenia do używania nowych regulacji przyniosą one namacalne korzyści w jakości prowadzonych postępowań zakupowych.

Jawne wsparcie dla innowacji

Pojawia się także nowy tryb udzielania zamówień, który może być szczególnie interesujący dla spółek kolejowych. Chodzi o partnerstwo innowacyjne, gdzie kryterium oceny ofert związane będzie z innowacyjnością. Można sobie więc wyobrazić zamówienia, w zakresie których jest opracowanie innowacyjnego produktu, usług lub robót budowlanych niedostępnych na rynku. W ten sposób przy zamawianiu np. nowelizacji taboru kolejowego możliwe będzie wyłonienie ofert najbardziej innowacyjnych, a niekoniecznie tych bazujących na przestarzałych technologiach.

TCO prawie obowiązkowe

Ukłonem w stronę biznesowego podejścia do zakupów jest silniejsze usankcjonowanie posługiwania się przez zamawiających kryterium całkowitego kosztu posiadania (ang. TCO – total cost of ownership). W ustawie wprost napisane jest, że najkorzystniejsza oferta to taka, „ (…) która przedstawia najkorzystniejszy bilans ceny lub kosztu i innych kryteriów odnoszących się do przedmiotu zamówienia publicznego (…), która najlepiej spełnia kryteria inne niż cena lub koszt, gdy cena lub koszt jest stała albo z najniższą ceną lub kosztem, gdy jedynym kryterium oceny jest cena lub koszt”. Takie podejście ustawodawcy to novum w zamówieniach publicznych. Sankcjonuje jednak podejście do określania przedmiotu zamówienia, tak żeby możliwe było sensowne ekonomicznie porównanie ofert. W przypadku kolei widzę tu szczególnie szerokie zastosowanie TCO w obszarze zakupów inwestycyjnych oraz wszelkich związanych z IT. Ponadto cena jako osobne kryterium będzie mogła mieć wagę nie większą niż 60 proc. W połączeniu z podejściem TCO powinno to wyeliminować patologie polegające na porównywaniu nieporównywalnych ofert, bazując jedynie na cenie.

Mniej biurokracji? Wreszcie!

Komunikacja między zamawiającym a wykonawcami ma się odbywać za pośrednictwem platform elektronicznych. Znikają papierowe dokumentacje. Ustawa zachęca do integracji zamawiających z wykonawcami na bazie katalogów elektronicznych. Jeszcze nie jest to obowiązek posiadania kompleksowych platform zakupowych umożliwiających m.in. zautomatyzowanie procesu oceny ofert. Jednak widać już bardzo pozytywny trend, który w przyszłości będzie ewoluować w kierunku totalnej automatyzacji procesu zakupowego.

Kolejną istotną zmianą jest wprowadzenie wspomnianego wcześniej jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia (JEDZ), której bezpośrednim skutkiem będzie zmniejszenie obciążeń biurokratycznych nakładanych na wykonawców. Znajdują się w nim kluczowe informacje dotyczące postępowania i wykonawców. W szczególności oświadczenia, dokumenty rejestrowe, dane niezbędne do oceny ofert, wykazy osób itd. JEDZ ma formę struktury opartej o metadane. Dzięki temu z czasem informacjami zebranymi w JEDZ-ach można będzie posługiwać się przygotowując zaawansowane analizy i audyty wykonawców oraz postępowania.

Więcej dostawców

Górny pułap przychodów i obowiązek (sic!) dzielenia zamówienia na części to kolejne nowości, które mają pomóc w rozszerzeniu rynku dostawców. Dla kolei to może oznaczać dostęp do mniejszych wykonawców np. z rynku IT, którzy nie ustępują jakością kilku kluczowym graczom rynkowym, ale nie byliby w stanie samodzielnie obsłużyć kilkudziesięciu milionowych zamówień. Dla rynku to także pozytywny sygnał mobilizujący mniejszych dostawców do ofertowania w spółkach podlegających PZP. W połączeniu z JEDZ oznacza to rzeczywiste dopuszczenie mniejszych wykonawców do głównego rynku zakupów PZP.

Oprócz wymienionych powyżej kluczowych zmian, nowe PZP wprowadza jeszcze sporo innych pozytywnych zmian – zamówienia in-house, zaliczki dla wykonawców, Obowiązek opinii interpretacyjnych przez prezesa UZP, zmiany w umowach i.in.

Reasumując, zmiany w prawie zamówień publicznych w mojej ocenie bardzo pozytywnie przełożą się na elastyczność zamawiających i wykonawców podlegających pod PZP. Zarówno w krótkim, jak i długim okresie przyniesie to na pewno wymierne korzyści dla biznesu. Kluczowe korzyści dla kolei to większa elastyczność, większa łatwość w porównaniu ofert i weryfikacji potencjału wykonawców.