Wydarzenia 2012: śmierć pod Szczekocinami

Wydarzenia 2012: śmierć pod Szczekocinami

28 grudnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Miniony rok na kolei obfitował w wiele wydarzeń, zarówno tych złych jak i dobrych. Przez najbliższe dni będziemy prezentować najważniejsze z nich. Pierwszym wydarzeniem, o którym należy wspomnieć jest katastrofa pod Szczekocinami.

Fot. Patryk Drabek, Dziennik Zachodni

Trzeciego marca doszło do największej od 22 lat tragedii na polskiej kolei. O godz. 20.57 na linii nr 64 (Koniecpol – Kozłów) we wsi Chałupki, w gminie Szczekociny zderzyły się czołowo pociągi TLK „Brzechwa” relacji Przemyśl – Warszawa Wschodnia oraz interREGIO „Matejko” relacji Warszawa Wschodnia – Kraków Główny.

Jak teraz wiemy, jeden pociąg jechał z prędkością ok. 100 km/h, a drugi 40 km/h, przy czym drugi skład zdążył zmniejszyć prędkość, gdyż maszynista prawdopodobnie zauważył pociąg z naprzeciwka. Pierwsze wagony pociągów wykoleiły się i zostały doszczętnie zmiażdżone. Zniszczone zostały też lokomotywy oraz tor na długości 300 m.

Na pomoc ofiarom zakleszczonym w zniszczonym taborze ruszyli mieszkańcy Chałupek, później z pomocą przyszli strażacy, policja i straż pożarna. Akcja ratunkowa trwała całą noc i została przeprowadzona profesjonalnie. Niestety, 16 osób zmarło, a 57 odniosło obrażenia. Jednak liczba poszkodowanych wyniosła prawie 100, ponieważ z początku nie brano pod uwagę pasażerów, którzy przeżyli traumę i do dziś borykają się z problemami psychicznymi. Wśród ofiar katastrofy byli kolejarze: maszynista, kierownik składu i konduktor pociągu interREGIO oraz maszynista i pomocnik maszynisty pociągu TLK.

Prokuratura wciąż nie zakończyła śledztwa, które ma odpowiedzieć na pytanie, jakie były przyczyny wypadku i kto ponosi odpowiedzialność za katastrofę. Wiadomo, że pociągi znalazły się na jednym torze, gdyż prawdopodobnie dyżurny ruchu z posterunku Starzyny nie przestawił zwrotnicy. Mężczyzna został aresztowany kilka miesięcy po katastrofie, ponieważ zaraz po wypadku trafił do szpitala psychiatrycznego. Nieco później prokurator zdecydował o aresztowaniu także dyżurnej ruchu z posterunku w Sprowie.

Ponad sześć miesięcy po wypadku na linii nr 1 doszło do niecodziennego incydentu: maszynista PKP Cargo zatrzymał pociąg i domagał się wezwania komisji, która sprawdzi poprawność wskazań semaforów. Później doszło do kilku podobnych incydentów. Po katastrofie kolejarze stali się wyczuleni na wszelkie nieprawidłowości w zarządzaniu ruchem kolejowym.

Resort transportu zlecił przeprowadzenie szkoleń dla maszynistów i dyżurnych ruchu, a PKP PLK zorganizowały tzw. miękkie szkolenia dla dyżurnych ruchu z radzenia sobie ze stresem.

Wszystkie najważniejsze wydarzenia z 2012 roku zostały przedstawione w najnowszym numerze tygodnika „Kurier Kolejowy” nr 52-53.

Zamów prenumeratę "Kuriera Kolejowego"