W piątek wieczorem prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zerwał umowę z firmą FCC Construcción, która od 2011 roku próbuje wybudować w tym mieście linię tramwajową.
O zerwaniu umowy dotyczącej budowy linii tramwajowej w Olsztynie poinformowaliśmy w minioną sobotę.
To czym zawinili Hiszpanie podczas tej inwestycji to tempo wykonywanych prac. Obecnie powinno być już zakończone 67 proc. wszystkich robót budowlanych. Jest ledwie 5 proc… Poza tym wykonawca wciąż nie przedstawił kompletnego projektu linii. Miasto wielokrotnie starało się zmusić groźbami i prośbami firmę do zintensyfikowania prac, co też się nie udawało. Nic nie dała także pomoc Urzędu przy załatwianiu spraw związanych z pozwoleniami, ani deklaracja dotyczących gwarantowania płatności podwykonawcom. Dwa żądania prezydenta Grzymowicza o dostarczenie planów naprawczych zostały bez odpowiedzi. Oliwy do ognia dolała informacja, którą Urząd Miasta otrzymał pod koniec ubiegłego tygodnia. Okazało się, że FCC Construcción ma długi wobec swoich podwykonawców.
Jak powiedział „Kurierowi Kolejowemu” Andrzej Karwowski, dyrektor jednostki Urzędu Miasta, która realizuje projekt tramwajowy obecnie trwa inwentaryzacja tych prac, które zostały już wykonane. Potrwać to może nawet 4 tygodnie. – Poza tym wszelkie nowe prace zostały wstrzymane. Pozostałe są doprowadzane do takiego etapu, by można je było zinwentaryzować i rozliczyć – dodaje dyrektor.
Co teraz czeka inwestycję? Cała linia została podzielona na etapy. Ich liczba nie jest jeszcze ustalona, gdyż niektóre prawdopodobnie zostaną ze sobą połączone. Następnie na realizację każdego z nich będzie ogłoszony oddzielny przetarg. Będzie to miało miejsce na przełomie października i listopada 2013 roku. Niestety, to opóźni inwestycję, gdyż całą jesień nie będą prowadzone żadne pracy. Zatem najprawdopodobniej tramwajem po Olsztynie przejechać się będzie można dopiero w połowie 2015 roku.
