– Przy istniejących obecnie ograniczeniach prędkości maksymalnej na zmodernizowanych liniach i równoległej budowie sieci autostrad wydaje się, że wzrost popytu na usługi pasażerskie nie będzie tak duży jak oczekiwano – uważa Ireneusz Gójski, szef Zespołu Doradców Izby Gospodarczej Transportu Lądowego.
Według eksperta, strategia rozwoju transportu wciąż, w głównej mierze, opiera się na rozbudowie potencjału transportu drogowego.
– A to będzie miało negatywny wpływ na opłacalność ekonomiczną projektów kolejowych – zaznacza Ireneusz Gójski. – Oczywiście, ogromne środki finansowe dedykowane kolei na lata 2014-2020 dają szansę na skok cywilizacyjny w branży kolejowej pod warunkiem jednak, że zostaną odpowiednio wykorzystane.
Zdaniem szefa zespołu doradców IGTL, już dzisiaj wiadomo, że część z nich zostanie pochłonięta przez tzw. fazowanie. Rozwiązanie to polega na możliwości kontynuowania rozpoczętych inwestycji w nowej perspektywie finansowej bez ich przerywania – przy czym projekty nierozliczone do końca 2015 roku, będą musiały zostać sfinansowane już ze środków z nowej perspektywy budżetowej.
– Szacuje się, że może to dotyczyć inwestycji na ok. 10 mld zł. Wątpliwe jest, żeby Komisja Europejska wyraziła na to zgodę – stwierdza Ireneusz Gójski. – Poza tym, z oficjalnych informacji PKP Polskich Linii Kolejowych wynika, że pierwsze przetargi z nowej perspektywy finansowej 2014-2020 ruszą dopiero w pierwszym kwartale 2016 r. Oznacza to, że w najlepszym razie inwestycje rozpoczną się w czwartym kwartale 2016 r.
Ekspert dodaje, że podstawą tych inwestycji ma być Krajowy Program Kolejowy.
– A ten ciągle nie wyszedł jeszcze z fazy wewnętrznych uzgodnień Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju – ubolewa Ireneusz Gójski.