Nowa linia między Jaktorowem a Łowiczem w rządowej strategii

Nowa linia między Jaktorowem a Łowiczem w rządowej strategii

13 stycznia 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

W rządowej Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku przekazanej do konsultacji społecznych znalazł się projekt budowy nowej linii kolejowej, która ma łączyć Jaktorów z okolicami Łowicza. Celem inwestycji jest zwiększenie przepustowości linii nr 3 Warszawa – Poznań – Kunowice na odcinku aglomeracyjnym pod Warszawą.

Nowa linia między Jaktorowem a Łowiczem w rządowej strategii
Fot. Dominik Skudlarski

Projekt budowy całkiem nowej linii umieszczono na liście projektów do realizacji w latach 2014-2020 pod nazwą „Poprawa przepustowości linii kolejowej E20 na odcinku Warszawa - Kutno, etap II: Budowa nowej linii kolejowej łączącej Jaktorów (linia nr 4) z linią nr 3, segregującej ruch pociągów na trasach wylotowych z Warszawy w kierunku zachodnim”.

Jaktorów to stacja, w której linia kolejowa nr 4 (Centralna Magistrala Kolejowa) rozpoczynająca się w Grodzisku Mazowieckim rozstaje się z linią nr 1 (z Warszawy w kierunku Skierniewic i Koluszek) i skręca w kierunku Śląska. W rządowych planach w tym miejscu miałaby zaczynać sie nowa linia, która biegłaby dla na północny-zachód i wpinała się w linię nr 3 (Warszawa – Poznań – Kunowice) prawdopodobnie ok. 7 km za Łowiczem, w rejonie przystanku osobowego Niedźwiada Łowicka.

Koszt linii oszacowano na 1,7 mld zł, a jej długość wyniosłaby ok. 46 km. Trasa miałaby powstać w latach 2017-2020.


Planowana linia kolejowa - na czerwono, na zielono inne projekty kolejowe, na pomarańczowo drogowe (schemat Zielonego Mazowsza)

Zgodnie z założeniami projektu, dzięki inwestycji ruch dalekobieżny zostałby całkowicie usunięty z odcinka Warszawa - Łowicz linii nr 3 i przeniesiony na linię nr 1, wzdłuż której już obecnie są 2 tory podmiejskie. Według Zielonego Mazowsza, wydaje się, że tory dalekobieżne pomieściłyby dodatkowy ruch, a linia do Sochaczewa i Łowicza pozostałaby w całości dla pociągów osobowych, których częstotliwości wreszcie nie ograniczałby ruch dalekobieżny. Plusem jest też to, że nową linię można byłoby zaprojektować na wyższe prędkości niż 160 km/h, np. 200 km/h co skróciłoby czas podróży nawet o 10 minut.

Według ekspertów z Zielonego Mazowsza realizacja takiej inwestycji oznaczałaby, że nigdy, a co najmniej przez kilka dziesięcioleci nie powstałyby w Polsce koleje dużych prędkości. Trudno się spodziewać, że zostanie wydane blisko 2 mld zł po to, żeby za parę lat obok budować jeszcze inną linię m.in. dla tej samej relacji na Poznań. „Decyzja o budowie tej linii będzie świadectwem, że wcześniej podjęto strategiczne decyzje, iż Polska z takich lub innych powodów nie potrzebuje kolei dużych prędkości. Być może to prawda, być może kraj, w którym właściwie wszystkie aglomeracje da się połączyć ze stolicą konwencjonalną koleją o czasie jazdy 2-3 godzin, nie potrzebuje prawdziwej KDP (powyżej 250 km/h), ani nie jest w stanie zapewnić jej opłacalności” – wskazuje Zielone Mazowsze.