Wąskim torem przez Tyrol

Wąskim torem przez Tyrol

04 maja 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Największą kolejową atrakcją austriackiego Tyrolu jest wąskotorowa kolej zębata – Achenseebahn. Wspina się nad położone na wysokości 380 metrów nad doliną rzeki Inn, jezioro Achensee.

Wąskim torem przez Tyrol
Fot. Przemysław B. Jezierski

Achenseebahn jest jedną z trzech w Austrii i dziewięciu na świecie kolei zębatych, obsługiwanych nadal przez lokomotywy parowe. Kursuje już przeszło od ponad 120 lat. Wagoniki wyjeżdżają na tory od maja do października i mimo wysokich cen biletów, kolejka ma zawsze stuprocentową frekwencję.

Ekspresowa budowa
Historia kolejki sięga końca XIX w. W 1886 r. konsul Theodor Friedrich Freiherr von Dreifuss zaproponował połączenie alpejskiego miasteczka Jenbach z jeziorem Achensee koleją parową. Zgoda na budowę kolei została wydana 1 sierpnia 1888 r. przez cesarza Franciszka Józefa. Wykonawca, niemiecka spółka Soenderop Company, zrealizowała inwestycję w iście ekspresowym tempie. Otwarcie trasy nastąpiło już po 10 miesiącach od momentu podpisania umowy!

W kolejnych latach kolejka służyła do transportu zarówno towarów jak i osób. Największe przewozy odbywały się podczas II wojny światowej i w okresie powojennym, kiedy to w ten sposób zaopatrywano region w towary i żywność.

W 1950 r. większość udziałów w kolejce nabyła spółka Tirolean Water Company. W wyniku reorganizacji w 1973 r. zrezygnowano z przewozu ładunków. Aktualnie na linii realizowane są wyłącznie sezonowe kursy turystyczne.

Manewry na trasie
Przygoda z kolejką Achenseebahn zaczyna się na dolnej stacji Jenbach, która jest stacją styczną z koleją normalnotorową. Przebiega tędy główny kolejowy ciąg komunikacyjny Austrii, prowadzący z Wiednia przez Salzburg, Innsbruck do Bregenz. Tutaj także ma swój początek trasa innej linii wąskotorowej – „Zillertalbahn” prowadzącej do Mayrhofen.
Tory naszej wąskotorówki, jak i cała baza z szopą, znajdują się po północnej stronie stacji.
Składy podstawiane są na tor oporowy dochodzący do samego budynku dworca.

Już z daleka widać pociągi zestawione z dwóch odkrytych wagonów tzw. „letniaków”, każdy z nich mieści 60 osób, w tym 50 pasażerów zajmuje miejsca w wagonie a po pięć osób – na przednim i tylnym pomoście. Skład pchany jest przez lokomotywę parową pochodzącą z 1889 r.

Wspinaczka z trzecią szyną
Pierwszy etap podróży to ostra wspinaczka pod górę przez leśne tereny Tyrolu. Parowóz w pełni mocy wpycha wagoniki pod górę, zostawiając za sobą słup dymu, widocznego z odległości kilkunastu kilometrów.

Maksymalne nachylenie toru w niektórych miejscach sięga 16 proc., dlatego niezbędna jest trzecia szyna zębata, która umożliwia bezpieczny wjazd pod górę. Po przejechaniu 3,5 kilometra dojeżdżamy do stacji Eben, leżącej na wysokości 970 m n.p.m. Tu kończy się odcinek linii z trzecią szyną i przeprowadzane są manewry polegające na przestawieniu parowozu na czoło pociągu. Cała operacja zajmuje zaledwie dwie minuty!

Przesiadka na prom
Dalej już nieco szybciej i w płaskim terenie pociąg spieszy do celu, czyli do stacji końcowej Achensee. Ostatni odcinek linii jest niezwykle malowniczy. Jedzie się wzdłuż linii brzegowej jeziora, rozciągniętego między pasmami gór Karwendel i Rofan. Niespodziewanie na 100 metrów przed stacją docelową, parowóz ponownie przestawiany jest na koniec składu.

Stacja końcowa Achensee jest jednocześnie stacją przesiadkową na śródlądowy środek transportu – kursy wąskotorówki są skomunikowane z promami wycieczkowymi, oferującymi podróżnym rejs po jeziorze Achensee.

Zanim pociąg wyruszy w podróż powrotną do Jenbach, sprawdzany jest dokładnie układ hamulcowy oraz uzupełniany zapas wody w parowozie.

Podróż powrotna trwa krócej, ponieważ parowóz znajduje się cały czas na czole pociągu. W momencie wjazdu na stromy odcinek z trzecią szyną konduktor rewizyjny staje się konduktorem hamulcowym i zajmuje miejsce na pomoście ostatniego wagonu.