Przynajmniej do jesieni, burmistrz Krynicy – Zdroju, Dariusz Reśko będzie musiał odłożyć plany dotyczące dzierżawy przez miasto budynku dworca kolejowego.
O chęci zagospodarowania obiektu, burmistrz Krynicy mówił już w trakcie lutowych „chrzcin” składu Nikifor (Acatus 2). Jednak życie bardzo szybko zweryfikowało plany. Sprawa rozbiła się o pieniądze.
- Gdybyśmy wzięli pod uwagę stawkę komercyjną za metr kwadratowy, która wynosi kilka lub kilkanaście złotych i przeliczyli na całą powierzchnię to stawka czynszu byłaby potężna. Dlatego ta decyzja musi być bardzo przemyślana i obwarowana dość dokładnymi wyliczeniami zaplanowanymi w przyszłości w kolejnym budżecie – podkreśla Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy Zdroju.
Miasto chce przejąć budynek na dłuższy czas. Liczy też, że uda się go przejąć na preferencyjnych warunków finansowych. Brany jest jednak pod uwagę i czarny scenariusz. Jeśli okaże się, że warunki ekonomiczne będą dla gminy niekorzystne lub nie do zaakceptowania, to niestety będę musiał z tego pomysłu zrezygnować – mówi burmistrz Krynicy.
Plany burmistrza Krynicy – Zdroju w kwestii wykorzystania dworcowego budynku są ambitne. Już kilka miesięcy temu nie ukrywał, że w dworcowych pomieszczeniach widzi Centrum Kultury. Podkreślał przy tym, że nie chodzi tutaj o wykorzystywanie budynku dworca pod organizację imprez kulturalnych. Gdyby okazało się, że zaczęlibyśmy realizować inwestycje pn. „Modernizacja kina w Krynicy”, to rzeczywiście myśleliśmy o tym, aby centrum kultury przenieść do budynku dworca, gdzie mogłoby z powodzeniem spełniać swoje funkcje – wyjaśnia burmistrz. Ten pomysł w dalszym ciągu jest aktualny.
Mimo że temat przejęcia dworca w Krynicy utkwił w martwym punkcie, to w rozmowie z „Kurierem Kolejowym” Dariusz Reśko, podkreślił, że temat wkrótce powróci. - Mam nadzieję, że do końca tego roku a może jeszcze jesienią uda się powrócić do rozmów. Wystąpimy do władz PKP o to, aby ten dworzec przejąć – kwituje burmistrz.