Początki kolei w Belgii

Początki kolei w Belgii

15 sierpnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Belgia odłączyła się od Niderlandów w 1830 r., a już pięć lat później mogła się pochwalić pierwszą na kontynencie europejskim koleją z trakcją wyłącznie parową.

Początki kolei w Belgii
Fot. Stoomloc Le Belge, Wikimedia

Młode państwo belgijskie miało ograniczoną możliwość rozwoju gospodarczego. Dodatkowym problemem była holenderska blokada portu w Antwerpii przez pierwsze lata niepodległości. Belgia potrzebowała sprawnego transportu, który będzie inicjo­wać rozwój gospodarczy.

Król Belgów Leopold I podczas swych podróży zagranicznych poznał George’a Stephensona, ojca brytyjskich kolei parowych. Zafascynowany angielską rewo­lucją przemysłową i rolą, jaką w niej pełniła kolej, król postanowił dać szansę temu rodzajowi transportu w swoim państwie. Jego pomysł spotkał się z gorącym popar­ciem władz Antwerpii i waloń­skich miast przemysłowych. Pierwsza linia miała połączyć przemysłowe zagłębie kraju po­łożone między Charleroi a Liege z terenami nadmorskimi.

Pierwsza linia kolejowa w Belgii została oddana do użytku 5 maja 1835 r. Połączy­ła ona Brukselę z miejscowoś­cią Mechelen. Wkrótce została przedłużona do Antwerpii oraz w kierunku kopalń i hut leżących na południu kraju. Warto wspomnieć, że Belgia była pierwszym państwem na świecie, w którym sieć linii kolejowych została z góry zaplanowana. Dzięki temu w ciągu dziewięciu kolejnych lat powstały korytarze łączące północ kraju z południem oraz wschód z zachodem.

Do 1870 r. sieć kolejowa liczyła sobie ponad 3 000 km, z czego ponad 2 200 km było w rękach prywatnych. W ciągu kolejnych lat polityka państwa kierowała się ku nacjonalizacji tej gałęzi gospodar­ki i tak już w 1912 r. łączna dłu­gość linii kolejowych wynosiła ok. 5 000 km, przy czym prywatnych było tylko 300 km.

Pierwsza wojna światowa była dla kolei belgijskich łaskawa. W jej trakcie sieć została jeszcze bardziej rozbudowana. Niemcy okupujący kraj potrzebowali do­brej sieci komunikacyjnej, dzięki której na czas mogło docierać zaopatrzenie dla frontu zachod­niego, na którym toczyły się najcięższe walki. Wtedy właśnie wiele linii zyskało drugi tor.

Po wojnie kolej belgijska była dalej rozbudowywana i unowo­cześniana. Lokomotywy parowe były coraz częściej wypierane przez elektrowozy. II wojna światowa przyniosła wiele zniszczeń, głównie podczas alianckich bombardowań i akcji dywersyjnych, jednak po wojnie kolej została szybko odbudo­wana.

Obecnie belgijskie linie kole­jowe są tylko modernizowane. Łączna długość torów będą­cych pod opieką państwowego zarządcy – Infrabel wynosi 3 587 km, z czego ponad 80 proc. zostało zelektryfiko­wanych.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Po regionie na próbę Po regionie na próbę
Następny artykuł Kolej TV - najnowszy odcinek (14.08) Kolej TV - najnowszy odcinek (14.08)