Bez uproszczenia procedur kontrolnych i skrócenia czasu odpraw granicznych w polskich portach morskich konkurowanie z innymi portami europejskimi będzie coraz trudniejsze - twierdzą uczestnicy debaty FRACHT 2014.
- Droga kontenera z Ekwadoru do Warszawy przez Gdańsk jest dłuższa – mówiTomasz Kubicki z Międzyresortowej Komisji ds. Uproszczeń Odpraw Granicznych. – Jego droga przez Antwerpię wynosi 21 dni. Natomiast przez Gdańsk, lub Gdynię nawet 38 dni. Często bywa tak, że kontener dopływa w piątek, a jest odprawiany dopiero w poniedziałek. Próbki fitosanitarne muszą być wysyłane do Warszawy. Tymczasem stacja fitosanitarna powinna się znajdować także w Trójmieście – zaznacza.
Wkrótce gotowy projekt regulacji
Ministerstwo Gospodarki pracuje nad rozwiązaniem problemów z długością odprawy granicznej od wielu lat. – Widzimy te problemy i pracujemy nad mechanizmami, które mają ten czas znacznie skrócić – zapewnia Krzysztof Partyka z Departamentu Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Gospodarki. – Projekt ustawy w tej sprawie powinien w ciągu dwóch tygodni trafić pod obrady sejmu – dodaje.
- Jesteśmy w stanie zapewnić dwudziestoczterogodzinny termin odprawy – mówi Kazimierz Kubicki - Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa. – Są pewne wyjątki, gdy widoczne są nieprawidłowości i musimy zatrzymać daną próbkę na dłużej. Największy problem według mnie to przepisy prawne, a szczególnie wymagania dotyczące pełnomocnictw. To dostarcza niesamowitych problemów. Znamy firmy, które kontrolujemy i możemy mieć do nich jakiś kredyt zaufania. Trzeba udoskonalić jedynie przepisy prawa – dodaje.
Badania na statku
Jest grupa towarów, którą Państwowy Graniczny Inspektorat Sanitarny w Gdyni odprawia w ciągu 24 godzin na podstawie oględzin. – Ta grupa towarów rośnie, gdyż wciąż analizujemy ryzyko. Niestety jest też grupa towarów, którą musimy badać bardziej dogłębnie. Przeszkodą są też dokumenty, które, zdarza się, nie zawierają rzeczywistej zawartości kontenera – mówi Bogdan Estkowski z PGIS w Gdyni.
Dobrym rozwiązaniem jest prowadzenie czynności nim statek zawinie do portu.
- Część badań, czy innych czynności można by było przeprowadzić jeszcze na morzu. Dzięki temu w chwili, gdy towar jest już na nabrzeżu moglibyśmy go zwolnić i przekazać do dalszego transportu – podkreśla Mariusz Pawłowski z Urzędu Celnego w Gdańsku.
Wszyscy uczestnicy dyskucji przyznają, że jeśli procedury związane z odprawą graniczną i przyjmowaniem zostaną uproszczone wówczas skróci się czas dostarczania towarów. Wtedy wszyscy będą wygrani: służby graniczne, budżet państwa, armatorzym, klienci oraz porty.
