Priorytety Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju

Priorytety Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju

07 stycznia 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju planuje inwestować w spójność społeczno-terytorialną, a także w poprawę konkurencyjności. Służyć temu ma wspieranie komercjalizacji wyników badań naukowych i wsparcie przedsiębiorczości. W ramach nowej perspektywy budżetowej UE więcej pieniędzy zostanie przekazanych regionom do zarządzania, co jest szansą dla Polski Wschodniej.

Priorytety Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju
Fot. Dominik Skudlarski

– Bardzo mocno stawiamy na konkurencyjność i spójność społeczno-terytorialną – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Orłowski. – Musimy inwestować w te potencjały, które są unikatowe dla regionów oraz wspierać przedsiębiorczość, która tworzy PKB i daje miejsca pracy.

Kolejnym priorytetem ma być zwiększenie komercyjnego wykorzystania wyników polskich prac badawczo-rozwojowych. Dlatego znacząca część środków z UE będzie przeznaczana na badania i rozwój.

– Nie inwestujemy już w budowę nowych uczelni czy rozbudowę już istniejących – mówi Orłowski. – Ta baza została już zbudowana i teraz trzeba ją wykorzystać w gospodarczej praktyce.

W ramach  budżetu unijnego na lata 2014-20 więcej środków zostanie przeznaczonych do zarządzania przez regiony. Jest to szansa dla Polski Wschodniej, która zmaga się z problemem zapóźnienia gospodarczego i infrastrukturalnego w porównaniu do reszty kraju.

– Część regionów Polski Wschodniej ma bardzo silny przemysł rolno-spożywczy. To dziedzina, w którą warto zainwestować, która ma szansę być konkurencyjną w skali europejskiej – zauważa Orłowski.

Zdaniem wiceministra w tym regionie istnieje potencjał dla rozwoju innych branż, takich jak odnawialne źródła energii czy technologie komunikacyjne. Potrzebne są także inwestycje w infrastrukturę kolejową czy drogową, która jest słabo rozwinięta w porównaniu do innych części kraju, a także w kapitał ludzki.

– Środki unijne to mniej więcej 1/3 środków rozwojowych – mówi Orłowski. – Mają one wyzwalać pewien impuls, ale potrzebne są zmiany w wielu dziedzinach, takich jak edukacja czy szkolnictwo wyższe, które trzeba powiązać z potrzebami pracodawców.