W poniedziałek rozpoczął się strajk w londyńskim metrze. Potrwa do czwartku. Przez protest brytyjska stolica została sparaliżowana. Pasażerowie zamiast skorzystać z podziemnej kolejki, byli zmuszeni przesiąść do komunikacji naziemnej – podał portal TVN BiŚ.
Przyczyną strajku jest zamiar zamknięcia kas biletowych i restrukturyzacja 950 miejsc pracy. Związkowcy boją się, że będzie to początek zwolnień w firmie. Natomiast władze metra zapewniają, że dzięki tym działaniom można by zaoszczędzić 50 mln funtów rocznie i nie będzie trzeba podnosić cen biletów za przejazd.
Większość pasażerów londyńskiego metra korzysta z kart elektronicznych doładowywanych w automatach. Bilety kupowane w kasach stanowią jedynie 3 proc. całej sprzedaży. Władze metra przekonują, że podczas planowanej restrukturyzacji przymusowych zwolnień nie będzie.