Czy towary z Chin zaczną omijać Polskę?

Czy towary z Chin zaczną omijać Polskę?

17 października 2018 | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Uczestnicy debaty o efektywności transportowej obsługi handlu na szlaku Azja – Europa Środkowa, która odbyła się w Szczecinie na konferencji NaviRail, nie kryli obaw, czy utrudnienia w ruchu na stacji Małaszewicze nie skłonią chińskich spedytorów do poszukania alternatywnych tras.

Czy towary z Chin zaczną omijać Polskę?
Fot. Adam Brzozowski

Armatorzy, czyli przewoźnicy morscy, mają wspólny problem z kolejarzami. Bogusz Wiśnicki z Wydziału Inżynieryjno-Ekonomicznego Transportu Akademii Morskiej w Szczecinie informuje, że w relacji Azja – Europa rosną koszty przewozu ładunków ze względu na drożejące paliwa. Ma to wpływ na frachty. Armatorzy mają obowiązek ograniczania emisji siarki w paliwach od 2020 r., co wiąże się z poszukiwaniem alternatywnych, ale też droższych paliw.

Rozwój Nowego Jedwabnego Szlaku, czyli przewozów towarów z Chin do Europy drogą lądową także napotyka barierę – rosnące koszty paliw i energii trakcyjnej. – Skończyły się czasy taniego paliwa i taniej energii trakcyjnej. Pomysłem na zmniejszenie kosztów są dłuższe pociągi. Za wschodnią granicą mają długość 1500 m, ale w UE muszą być dzielone na dwa składy – mówi Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej.

Według Janusza Piechocińskiego, prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej Polska-Azja, skoro problemem jest niska przepustowość stacji w Małaszwiczach, o której wspominają przewoźnicy, to należy znaleźć dla tej stacji alternatywę. Okazuje się, że trudno ją znaleźć w naszym kraju, za to powstają alternatywne trasy kolejowe w innych krajach naszego regionu. Chodzi m.in. o budowane ze wsparciem kapitału chińskiego połączenie Belgrad-Budapeszt.

W ocenie Pawła Pucka, członka zarządu ds. sprzedaży DB Cargo Polska, jest pewne, że wzrosną koszty transportu towarów z powodu rosnących cen energii. – W naszym przypadku koszty energii trakcyjnej wzrosną o 40 proc. w skali roku. Nasza firma nie jest w stanie pokryć tej podwyżki, więc wyższe ceny będą musiały przełożyć się na wyższe stawki dla klientów. Obecnie otrzymaliśmy nową, nieco niższą ofertę od PKP Energetyki, ale nie zdecydowaliśmy się jeszcze na podpisanie nowej umowy – mówi Paweł Pucek. – Rosną nie tylko ceny energii trakcyjnej, ale też ceny paliwa na Nowym Jedwabnym Szlaku. Sama stacja Małaszewicze wymaga stosowania lokomotyw spalinowych, a do bsługi ładunków potrzebna ich wiele – dodaje.

Według członka zarządu DB Cargo Polska musi poprawić się przepustowość na stacji w Małaszewiczach, ograniczona odprawami celnymi i procedurami fitosanitarnymi, a także trwającą modernizacją torów.

– Ograniczono w Małaszewiczach ruch z 16 par pociągów w dobie do 8. Wykupione są z dużym wyprzedzeniem indywidualne rozkłady jazdy. Nie ma jak „upchnąć” nowych pociągów. Z Białorusi i Ukrainy wjeżdża coraz więcej węgla, stali i kruszyw. Wjeżdża też więcej kontenerów z Azji. Chińczycy nie wiedzą gdzie jest Warszawa, ale potrafią wskazać Małaszewicze, ponieważ to tam powstają duże przestoje – opowiada Pucek.

Według uczestników Debaty, na przejściach granicznych między Polską a Białorusią, Litwą i Obwodem Kaliningradzkim nie ma alternatywnej stacji dla Małaszewicz. Inne stacje nie są gotowe na przyjęcie dużych ilości ładunków. Do zakończenia modernizacji stacji granicznej, zaplanowanej na najbliższe dwa lata, pociągi z Chin będą omijały nasz kraj. Istnieje jednak ryzyko, że chińscy spedytorzy, którzy dziś wybierają trasy okrężne, nie wrócą w przyszłości do trasy kolejowej wiodącej przez Polskę.