Organizacje związkowe działające w spółkach kolejowych planują złożyć w Komisji Transportu Unii Europejskiej skargę na rząd za to, że nie dba o bezpieczeństwo na kolei.
Związki zawodowe od dawna domagają się sporządzenia zasad, które pozwolą zwiększyć bezpieczeństwo w ruchu kolejowym. Jednym z założeń powołanego Szczytu Kolejowego miała być zresztą poprawa bezpieczeństwa. Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce, uważa, że szczyt okazał się niewypałem, nie spełnił oczekiwanej roli. Związki nie doczekały się też realizacji zapowiedzi Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zawartych w pakiecie „10 punktów dla bezpieczeństwa na kolei”, ogłoszonych po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.
- Nie są wdrażane zalecenia kolejowych komisji powypadkowych, prokuratura nie reaguje na doniesienia o nieprawidłowościach, a maszyniści są kozłami ofiarnymi ponoszącymi konsekwencje wieloletnich zaniedbań infrastrukturalnych na kolei - mówi Miętek.
Według niego, minister transportu, Sławomir Nowak, obiecał uchwalenie ustawy o czasie pracy maszynistów, która ukróciłaby proceder pracy ponad normę – niektórzy maszyniści pracują bez przerwy na kilka zmian. Teraz okazuje się, że nawet minister nie wie na jakim etapie prac legislacyjnych znajduje się ustawa.
- Minister Nowak nie potrafił odpowiedzieć jasno na pytanie, ile jeszcze potrwa procedowanie nad tą ustawa - mówi Miętek.
Związkowcy planują poskarżyć się na zaniechania rządu i spółek kolejowych Komisji Parlamentu Europejskiego ds. Transportu i Turystyki. Chcą też udowodnić, że raporty dotyczące bezpieczeństwa na kolei są stronnicze - udowadniają, że za wiele wypadków odpowiadają maszyniści, a nie zaniedbana infrastruktura i stary tabor.
- Zdaję sobie sprawę, że interwencja w UE to będzie precedens, ale nie mamy już do kogo się zwrócić - zaznacza szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Zapowiedział, że zwróci się do Briana Simpsona, przewodniczącego Komisji Parlamentu Europejskiego ds. Transportu i Turystyki, żeby ten wpłynął na polski rząd, który bagatelizuje kwestie bezpieczeństwa w transporcie kolejowym.
- Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym jakie konkretne działania podejmie Komisja. To będzie przedmiotem ustaleń - tłumaczy Miętek. - Ale to lepsze wyjście niż bezowocne rozmowy z polskimi władzami.