Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP skierowała do Janusza Piechocińskiego, ministra gospodarki list, w którym domaga się udzielenia wsparcia spółce PNI. Według związkowców, jej obecny właściciel – Budimex, dąży do likwidacji podmiotu, aby ominąć gwarancje pracownicze.
W liście do ministra Piechocińskiego, Stanisław Stolorz, przewodniczący ZZP PKP, nazywa kłamstwem słowa Dariusza Blochera, prezesa Budimeksu, jakoby PNI realizowało nierentowne kontrakty. – Budimex nie kupował kota w worku – twierdzi Stolorz. W związku z nierentownymi kontraktami spółka złożyła wniosek o upadłość ugodową PNI.
Według szefa związku Budimex na tym działaniu nie poprzestał – w grudniu 2012 r. utworzył nową spółkę – Budimex Kolejnictwo, która ubiega się o kontrakty na kolei. Związkowcy obawiają się, że celem Budimeksu jest ogłoszenie upadłości likwidacyjnej PNI. Szkody likwidacji będą zaś znaczące.
Po pierwsze Budimex nie będzie musiał dotrzymywać warunków paktu pracowniczego, wynegocjowanego podczas prywatyzacji PNI. Przypomnijmy: jeśli pracownik PNI zostanie zwolniony w ciągu 5 lat od daty prywatyzacji spółki, otrzyma odprawę wysokości 30 wynagrodzeń. Według ZZP PKP, już widać próby ominięcia założeń tego paktu – niektórzy fachowcy dostali propozycje zatrudnienia na nowych warunkach.
Drugą szkodą, w wypadku likwidacji PNI, będzie całkowite wstrzymanie inwestycji modernizacyjnych na liniach kolejowych, a tym samym utrata funduszy UE przeznaczonych na kolej.
Związkowcy postulują udzielenie PNI pomocy finansowej, na takich samych warunkach, jaką dostała spółka Polimex. W jej wypadku użyto argumentu, że realizuje inwestycje kluczowe dla krajowej energetyki.