W dzisiejszym programie Fakty po Faktach w TVN24 wystąpiła Elżbieta Bieńkowska, wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju. Zapytana przez prowadzącego program Kamila Durczoka o dzisiejsze, wielogodzinne opóźnienia pociągów spowodowane gołoledzią, odparła, że taki mamy klimat.
- Na 4 tys. pociągów, które dziś wyjechały w trasy, utknęły dwa – mówiła wicepremier Bieńkowska. - Ja wiem, że to może nie jest medialne i telewizyjne, ale przecież każdy człowiek w Polsce zdaje sobie sprawę, że zima w Polsce jest. I że jak zima w Polsce jest, to czasami coś się na linii wydarzy – dodała.
W dalszej części rozmowy minister infrastruktury podkreśliła, że PKP Intercity zabezpieczyło pasażerów dwóch pechowych pociągów. I przypomniała, że 3998 pociągów dojechało dziś do stacji docelowych właściwie bez opóźnień.
Elżbieta Bieńkowska nieco się pomyliła. Z informacji przekazanych przez PKP PLK wynika, że 82 pociągi zaliczyły opóźnienia powyżej 60 minut.
Serwis Infopasażer.Intercity.pl wskazuje, że niektóre pociągi są opóźnione nawet o 15 godzin, co widać po wpisaniu w wyszukiwarkę np. stacji Wrocław Główny.
Zrzut z ekranu serwisu Infopasażer wykonany 20 stycznia o godz. 20:25.
Marznący deszcz powodował dziś obladzanie sieci trakcyjnej w 57 lokalizacjach w całym kraju. Nadal obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pogodowego. Zarządca infrastruktury uruchomi jeszcze dziś 41 lokomotyw osłonowych (30 spalinowych, 11 elektrycznych) oraz 70 pociągów sieciowych do patrolowania stanu sieci trakcyjnej. W zależności od rozwoju sytuacji domawiane będą następne lokomotywy do przeciągania bądź przecierania szlaków. W gotowości znajduje się 176 zespołów technicznych do szybkiego usuwania awarii i usterek. Ponadto, w PLK powołane zostały specjalne sztaby oraz wzmocnione dyspozytury zakładowe, dyspozytury Ekspozytur Zarządzania Ruchem Kolejowym i Dyspozytura Główna.
