Wyzwaniem będzie Sędziszów – Trzciana

Wyzwaniem będzie Sędziszów – Trzciana

01 grudnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Najtrudniejszy etap modernizacji E 30 na odcinku od Krakowa do Rzeszowa mamy już są sobą, bo wydane zostały pierwsze pozwolenia – zapewnia Wiesław Ogłoblin, dyrektor projektu z PKP PLK.

Wyzwaniem będzie Sędziszów – Trzciana
Fot. Grzegorz Rybczyk

Każdy projekt ma swoje „sukcesy” i „porażki”. Jak w tym kontekście ocenia Pan inwestycję na linii E 30?

Wiesław Ogłoblin, dyrektor projektu modernizacji odcinka Kraków – Rzeszów, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.:

Sukcesem na pewno jest to, że tak ogromny projekt jak modernizacja E 30 na odcinku Kraków – Rzeszów jest realizowany. Mam tu na myśli zarówno fakt, że w 2010 r. pomyślnie udało nam się przeprowadzić sześć przetargów, podpisać umowy z wykonawcami prawie w jednym czasie, a wreszcie – ruszyć z realizacją prac w terenie.

W przypadku kontraktów w systemie „projektuj i buduj” na barkach wykonawców spoczywa realizacja wszystkich etapów projektu – od szczegółowych inwentaryzacji, prac przedprojektowych, geotechniki, poprzez opracowanie koncepcji, projektów budowlanych i pozyskanie wszystkich decyzji administracyjnych, aż po realizację prac na budowie. Dlatego są to tak czasochłonne przedsięwzięcia, chociaż oczywiście wolelibyśmy, by tempo prac było szybsze.

Myślę, że ten najtrudniejszy etap mamy już są sobą, bo wydane zostały pierwsze pozwolenia, które umożliwiły rozpoczęcie robót. Kolejne dokumenty będą sukcesywnie pozyskiwane.

Jednak słychać o opóźnieniach prac prowadzonych na linii E 30. Z czego one wynikają?

Jedną z takich lokalizacji jest odcinek Biadoliny – Bogumiłowice, gdzie prace przez dłuższy czas musiały być wstrzymane. Warunki geotechniczne okazały się gorsze niż przewidywało studium wykonalności, co wiązało się z koniecznością przerwania robót i wykonaniem dodatkowych prac, jak np. wzmocnienie podtorza. A ponieważ są to prace „nadprogramowe”, wymagało to z kolei ogłoszenia dodatkowych przetargów.

Obecnie roboty mające na celu wzmocnienie podtorza zbliżają się ku końcowi, więc teren budowy będzie można na powrót przekazać wykonawcy kontraktu zasadniczego.

Efektem tego może by wydłużenie  realizacji projektu o kilka miesięcy. Przy czym powodem jest nie tyle zakres prac, co procedury – rozstrzygnięcie przetargu przeciągnęło się z powodu dużej liczby protestów oferentów.

Najtrudniejszy fragment w realizacji E 30 to…?

W trakcie realizacji tak dużych inwestycji zawsze pojawiają się problemy i wyzwania. Na pewno najtrudniejsze są te obszary modernizacji, które są związane z ingerencją w zabudowę miejską czy skrzyżowaniach z infrastrukturą drogową. Z tego powodu spodziewam się, że trudnymi robotami będą prace w okolicy Tarnowa. Tam też poprawiana będzie geometria łuku linii, a także wybudowany zostanie most na Wisłoce w zupełnie nowym śladzie.

Na pewno wyzwaniem będą też prace na odcinku pomiędzy Sędziszowem a Trzcianą. Aby uzyskać zakładaną dla linii prędkość 160 km/h, przesuwamy oś torów o 130 metrów.